Life is brutal. Gorąca dyskusja w Samborowicach o przyszłości szkoły

W Samborowicach funkcjonuje obecnie Zespół Szkolno-Przedszkolny. Uczniów ma 37, a nauczycielskich etatów 9. Szkoła kosztuje gminę ponad 1,1 mln zł. Koszty utrzymania stale rosną, a liczba urodzeń we wsi spada. W 2018 r. były to 2 noworodki, w zeszłym 4, w całej gminie 40.

Bywały lepsze lata, ale o boomie demograficznym – takim jak w czasach PRL - nikt nie myśli. Rodzice mają dziś możliwość wyboru szkoły poza miejscem zamieszkania i często tak robią. W przyszłych latach maluchów w Samborowicach może co prawda być więcej, bo działa tu placówka opiekuńczo-wychowawcza, ale równie dobrze może być mniej. Jedni naukę w małych klasach sobie chwalą, inni wolą duże szkoły, np. w Pietrowicach Wielkich czy Raciborzu, a dyrektorka placówki przyznała, że nie wie, ile będzie miała wychowanków.

- Zegar tyka - nie krył wójt Wawrzynek, twierdząc, że nie umywa rąk od problemu, niezależnie od tego, czy w przyszłym roku będzie startował na urząd czy nie. Miał – jak dodał - obowiązek, by o sprawie głośno powiedzieć, bo oświata kosztuje, państwo nie pokrywa wszystkich kosztów, gmina musi dokładać, a przed samorządem ważne zadania inwestycyjne i potrzeba zachowania sprawiedliwości społecznej. Skoro inne mniejsze wioski w gminie, np. Maków czy Żerdziny, szkoły już nie mają, to dlaczego akurat w Samborowicach miałaby funkcjonować taka kosztowna placówka? Podkreślał jednak, że decyzje nie zapadły, przyjechał, by przedstawić koncepcję, posłuchać mieszkańców, spisać pytania, a potem spotkać się jeszcze raz.

Rada Gminy do końca lutego musi podjąć uchwałę intencyjną w sprawie ewentualnej likwidacji, tak by mogła wejść w życie 31 sierpnia. Wójt nie chciał wrzucać tematu przed świętami. Teraz zostało półtorej miesiąca na wypracowanie decyzji. Dotyczy ona nie tylko szkoły, ale i losów budynków. Na pewno pozostanie w nim przedszkole. Na pewno gmina chce, by służył lokalnej społeczności. Na pewno nie chce go sprzedać. Działa tu również placówka opiekuńczo-wychowawcza.

Wójt spotkał się dziś także z kadrą placówki. Dla niej miał dobre wieści. Odejścia na emerytury w innych szkołach sprawią, że gmina zapewni im pracę. Dzieciom chce zapewnić dowóz z opiekunem do szkoły w Pietrowicach Wielkich.

Mieszkańcy nie chcą likwidacji. Wkrótce samborowicki kaganek oświaty będzie świętował 100-lecie. - Uczyli się tu nasi dziadkowe, rodzice i my - mówili mieszkańcy, podkreślając, że miejscowość mocno straci na atrakcyjności, a szkoła koncentrowała szereg społecznych inicjatyw. Teraz nikt tego nie zepnie. Placówkę sobie chwalą, a argumenty ekonomiczne nie do końca do nich przemawiają.

Nauczyciele zaproponowali, by szkołę wygaszać, od klasy szóstej, potem piątej i czwartej. Jest nacisk, by pozostawić na miejscu klasy 1-3, tym bardziej, że uczniów może im zapewnić działający tu ośrodek, a i mieszkańcy Lekartowa czy Cyprzanowa być może zdecydują się wspomóc sąsiadów. Opcja klas 1-3 mogłaby być realizowana w formule filii np. SP Pietrowice Wielkie, a więc nie samodzielnej placówki z dyrektorem na czele. - 80 proc. kosztów w oświacie to wynagrodzenia - dodał wójt.

Relacja LIVE ze spotkania

„Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka”
Karol Wojtyła

Petycja przeciwko likwidacji Szkoły Podstawowej w Samborowicach

Szanowny Panie Wójcie, Panie i Panowie Radni.

Jako zatroskani rodzice i mieszkańcy Samborowic podpisani poniżej pragniemy przekazać Państwu nasze uwagi. Kilka dni temu dotarła do nas informacja o planowanej likwidacji naszej Szkoły Podstawowej w Samborowicach. Głównym powodem ma być niż demograficzny, który dotyka również wiele małych placówek oświatowych. Oznaczałoby to, że nie opłaca się Państwu dalsze utrzymywanie naszej szkoły. Rozumiemy potrzebę oszczędzania i rozsądnego gospodarowania zasobami gminy. Nie zgadzamy się jednak, aby edukacja dzieci była tak traktowana jak towar, czy jak sprzedaż gminnych gruntów, remont drogi lub naprawa chodnika. Postawienie znaku równości pomiędzy tymi dziedzinami jest niedopuszczalne i głęboko dla nas i naszych dzieci krzywdzące. Jako mieszkańcy daliśmy Państwu mandat zaufania w czasie wyborów, licząc między innymi na to, że wykażecie zrozumienie w kolejnej kadencji i wspólnymi siłami poradzimy sobie z trudnościami między innymi w dziedzinie demografii. Byliśmy otwarci na powstanie Placówki Opiekuńczo-Terapeutycznej w naszej miejscowości, a później podjęliśmy wspólne działania, aby utworzyć Placówkę Opiekuńczo-Wychowawczą, której mali mieszkańcy zasilali szeregi naszej szkoły. Nadal do naszej szkoły uczęszcza 12 podopiecznych tej placówki. Czyż to nie jest istotny argument, aby utrzymać szkołę? Czy te dzieci pozbawione rodziny i miłości, po raz kolejny mają być narażone na zmiany, które burzą ich poczucie bezpieczeństwa? Warto nadmienić, że to Państwo byliście również mocno zaangażowani w utworzenie tej placówki.

Do tej pory czuliśmy Państwa wsparcie i pomoc w każdej trudnej sytuacji. Dlatego dziwimy się, dlaczego tak nagle, bez uprzedzenia i konsultacji zostaliśmy zaskoczeni informacją o likwidacji naszej placówki. Wcześniej rozważano tylko o przekształceniu szkoły w zespół obejmujący klasy I-III oraz przedszkole. Jednak nigdy nie było mowy o całkowitej likwidacji naszej szkoły!

Aby zmniejszyć koszty utrzymania, nasza szkoła podejmuje wiele wspólnych inicjatyw z innymi wiejskimi organizacjami, zasilając własny budżet. Działania te są jednocześnie ważnym ogniwem łączącym i integrującym naszą małą społeczność, np. wspólne święta i imprezy jak Dożynki, Festyny Strażackie, Święto św Marcina. Przez wiele lat ta mała szkółka jako jedyna decydowała się na organizację Gminnego Obozu Strażackiego w którym uczestniczyły dzieci z terenu całej gminy. We wszystkich imprezach gminnych szkoła licznie reprezentuje wioskę przedstawiając bardzo bogate programy artystyczne, których przygotowanie wymaga nie lada wysiłku ze strony zarówno uczniów, nauczycieli oraz rodziców (np. dowóz dzieci).

Jako mieszkańcy jesteśmy świadomi tego, że nasza mała placówka kształci podopiecznych nie tylko w zakresie wiedzy, ale swoją działalnością kształtuje zasady moralne oraz osobowość młodych ludzi. Dodatkowo pandemia poczyniła wiele spustoszenia w relacjach międzyludzkich. Nastąpił problem związany z izolacją społeczeństwa. A dzięki szkole jesteśmy zapraszani na wewnętrzne imprezy przygotowane przez dzieci i nauczycieli (Dzień Matki i Ojca, Jasełka szkolne, Dzień Babci i Dziadka). Nie wyobrażamy sobie, aby teraz to zniknęło z naszego życia!

Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że likwidacja szkoły to proces nieodwracalny, który zamyka do niej dostęp wielu grup społecznych istniejących w obrębie sołectwa np. Ochotnicza Straż Pożarna, Związek Kobiet Śląskich, Parafia, czytelnicy Biblioteki. Jako mieszkańcy jesteśmy na przykład dumni z osiągnięć naszej Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej, która zdobywa czołowe miejsca w większości zawodów strażackich nawet na poziomie krajowym. Ta młodzież i jej opiekunowie również są wychowankami nasze małej szkoły. Nasza placówka to nie tylko szkoła, ale instytucja skupiająca działalność pozostałych. Likwidacja obiektu zburzy wszystko, dorobek wielu lat i to co zostało wspólnie wypracowane.

Za parę lat nasza placówka będzie obchodziła 100 Lecie istnienia. Do niej uczęszczali nasi rodzice, dziadkowie a nawet pradziadkowie. Dlatego chcemy, aby nadal była miejscem edukacji i wychowania naszych dzieci, wnuków, dzieci znajomych i sąsiadów w przyszłości. Trudno bowiem oszczędzać na dzieciach, które mają nam zapewnić byt jutra. Zamknięcie szkoły grozi również wyjazdem młodych mieszkańców do szkół w Raciborzu (niekoniecznie do Pietrowic) a tym samym zerwaniem więzi z lokalną społecznością czy parafią itp.

Jako mieszkańcy czujemy się coraz bardziej ,,zapominani”. W minionym roku został zlikwidowany jedyny sklep spożywczy. Liczyliśmy na to, że może włodarze podejmą jakieś działania w tym kierunku, aby starsi mieszkańcy mieli możliwość zrobienia zakupów. Teraz nagła likwidacja szkoły. Te czynniki spowodują również spadek atrakcyjności naszej miejscowości jako lokalizacji do zamieszkania dla nowych potencjalnych rodzin.

Naszym zdaniem rada gminy z wójtem na czele powinna zadbać, aby na terenie zagrożonym niżem demograficznym udostępnić miejsca pod zabudowę dla młodych małżeństw. Nie jest sztuką ,,pozbyć się niewygodnego garba‘’ jakim obecnie jest nasza szkoła z tradycjami, ale wspólne poszukiwanie nowych rozwiązań dla pojawiających się problemów.

Apelujemy więc o rozważenie Państwa decyzji. Jako mieszkańcy mówimy stanowcze NIE na takie działania, tym bardziej podejmowane bez jakichkolwiek konsultacji i rozmów z mieszkańcami- wyborcami.

Samborowice 11 stycznia 2023 roku