List do redakcji. W kwestii równego traktowania w dostępie do informacji publicznej
Marek Labus, były członek rady nadzorczej Zakładu Zagospodarowania Odpadów sp. z o.o. w Raciborzu (obecnie Raciborskiego Centrum Recyklingu R3 Racibórz Sp. z o.o.) odnosi się do sprawy udzielania informacji nt. działalności tej spółki.
Ostatnio –przy okazji niezadowolenia na Brzeziu z gospodarki odpadami - głośno o odmowie udzielenia informacji publicznej radnemu Lenkowi przez Jana Makowskiego, prezesa spółki Raciborskie Centrum Recyklingu R3 prowadzącej miejskie składowisko odpadów w Raciborzu. Powodem decyzji Makowskiego ma być obawa przed sankcjami karnymi (Lenk to prezes zarządu rybnickiej spółki zajmującej się gospodarką odpadami, czyli konkurencyjnej). Pogląd Makowskiego na sprawę potwierdził Prezydent Polowy na ostatniej sesji, kiedy to szyderczo wytknął prezesowi Lenkowi, że wnioskował o informację publiczną od konkurencyjnego podmiotu.
Moim zdaniem Mirosław Lenk, niezależnie od zatrudnienia, jako obywatel ma prawo dostępu do informacji publicznej, a jako radny ma prawo do kontroli każdej miejskiej spółki w Raciborzu. Jan Makowski tłumacząc swoją decyzję narażeniem na sankcje karne w mojej ocenie jest niekonsekwentny.
Można bowiem zadać publiczne pytanie, gdzie podziewały się obawy Jana Makowskiego i zapobiegliwość Dariusza Polowego, kiedy ten ostatni powołał do składu rady nadzorczej spółki zarządzającej raciborskim wysypiskiem Sebastiana Bacę, burmistrza Gminy Branice? Burmistrz Baca zarządza i nadzoruje w swojej gminie gospodarkę odpadami, czyli zajmuje się dokładnie tą sferą działalności, co spółka z Raciborza, którą jako członek rady nadzorczej obecnie nadzoruje. Jak można wyczytać z dokumentu corocznej Analizy Stanu Gospodarki Odpadami w Gminie Branice, burmistrz Branic w imieniu gminy realizuje umowy gospodarcze z firmą Naprzód Rydułtowy sp. z o.o. Firma ta prowadzi gospodarkę odpadami a nawet posiada własne wysypisko śmieci w Dzierżysławiu.
Jeśli Makowski z Polowym uważają, ze Prezes Zarządu rybnickiej spółki Mirosław Lenk nie może otrzymać informacji publicznej, ze względu na działalność konkurencyjną, to czemu tej samej miary nie przykładają do Sebastiana Bacy, członka rady nadzorczej naszego składowiska? Dlaczego Jan Makowski nie protestuje? Przecież członek rady nadzorczej, powiązany jako organ samorządu gospodarczo z konkurencją raciborskiego wysypiska, jest na bieżąco zaznajamiany ze wszystkimi sprawami raciborskiej spółki, również tymi, które informacją publiczną nie są, a nawet stanowią tajemnicę spółki.
Jak wynika z dokumentów z BIP Branice, Sebastian Baca jako burmistrz wpisuje na specjalną listę podmioty, które chcą prowadzić ewentualną działalność w zakresie gospodarki śmieciowej na terenie gminy. W ten sposób jest też powiązany z takimi tuzami w zakresie gospodarki odpadami jak: Remondis Gliwice, Remondis Opole, A.S.A. Eko Polska Sp. z o.o. w Zabrzu (obecnie FCC Śląsk Sp. z o.o.). To firmy, które są potentatami, a część ich działalności jest tożsama z działalnością naszego składowiska np. odbiór odpadów, gruzu w formie big bagów, produkcja ziemi próchniczej i wiele innych. Prezes Makowski zasłania się grożącymi sankcjami, by nie udzielić informacji publicznej Mirosławowi Lenkowi, a jednocześnie Sebastian Baca, związany jako burmistrz umową z firmą Naprzód, powiązany z innymi dużymi firmami rynku śmieciowego, ma dzięki Polowemu i Makowskiemu dostęp do wszystkich dokumentów raciborskiej spółki, jako członek rady nadzorczej może wywierać wpływ na jej działalność i strategię. Czy Makowski nie obawia się z tego tytułu sankcji, które tak szeroko wymienił i komentował w piśmie do Mirosława Lenka? Smaczku sprawie dodaje fakt, że Sebastian Baca raciborskiej spółce, powinien złożyć oświadczenie o treści: „Nie wykonuję zajęć, które pozostawałyby w sprzeczności z obowiązkami jako członka organu nadzorczego albo mogłyby wywołać podejrzenie o stronniczość lub interesowność lub rodzić konflikt interesów wobec działalności spółki”. Kontrowersje związane z powołaniem i zasiadaniem Sebastiana Bacy w radzie nadzorczej raciborskiej spółki komunalnej powinny być natychmiast wyjaśnione.
Wydaje się, że radni powinni uważniej sprawować kontrolę nad wykonywaniem przez Dariusza Polowego nadzoru właścicielskiego nad miejskimi spółkami.
Marek Labus, były członek rady nadzorczej ZZO sp. z o.o.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz