Ciekawostki z Jarmarku na Granicy w Chałupkach [FOTO]
Ponad setka wystawców pojawiła się dziś, 17.09., na dorocznym wrześniowym Jarmarku na Granicy. Wyłowiliśmy kilka ciekawostek.
Na jarmarku w Chałupkach pojawia się coraz więcej tzw. kartoniarzy, czyli osób zwożących używane, nieraz wystawiane przed dom rzeczy z krajów zachodnich. Nie są drogie, ale żeby znaleźć coś ciekawego, trzeba przeglądać pełne kartony szpargałów.
Antyków i staroci też nie brakowało. Piękny, XIX-wieczny zegar z w pełni sprawnym mechanizmem wyceniono na 1000 zł. - Cena do lekkiej negocjacji - zastrzegł sprzedający, co znaczy, że 100-200 zł można było utargować.
Pojawiła się butelka z raciborskiej rozlewni piwa Pytlika. Znalazła nabywcę za 150 zł. Podobny walor kolekcjonerski na aukcjach internetowych kosztuje ponad 200 zł. Butelki z fabryki Carla Pytlika są bowiem rzadkie.
Aniołki z przedwojennego łóżka do sypialni wyceniono na 120 zł za sztukę, okno ze starego domu wymagające renowacji, ale nadające się jako ozdoba do altany na 80 zł, stare pudełeczka po zapałkach sprzedawano po złotówce, lampy naftowe po 200-300 zł, plakietki reklamowe po 30 zł, a zabawkowy Burger King kosztował 30 zł. Starych zabawek, np. z jajek niespodzianek, nie warto wyrzucać. Można je bez problemu sprzedać.
Naszą uwagę zwrócił podróżny sekretarzyk z końca XIX w., w którym znajduje się blat do pisania. Służył zwykle do redagowania listów. Przewoziło się w nim papier, kałamarz i pióra. Oferujący wycenił antyk na 750 zł.
Dla myślących już o karnawale było Sombrero za 100 zł. Następny, dwudniowy jarmark w maju.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz