Wiceminister klimatu i środowiska w Raciborzu. Koniec zabawy w kotka i myszkę w Brzeziu
Wizyta wiceministra Jacka Ozdoby ma związek z kontrolą gospodarki odpadami w Brzeziu. - Koniec zabawy w kotka i myszkę - zapowiada wiceminister Michał Woś, dodając, że w sprawie odoru nie ma kwestii politycznych, jest pilna potrzeba wyjaśnienia sprawy i to właśnie się dzieje.
Podczas krótkiej konferencji prasowej w siedzibie TMZR przy Długiej, gdzie poseł i wiceminister Woś ma swoje biuro, mówiono, że rozpoczęta wczoraj, 21.09., o 5 rano kontrola w Brzeziu była niezapowiedziana, tak, by nikt nie był w stanie się do niej przygotować, zarówno miejskie składowisko odpadów, prowadzone przez spółkę skarbu gminy Raciborskie Centrum Recyklingu R3, oraz Empol, zarządzający regionalną instalacją przetwarzania odpadów komunalnych. – By nie pachniało fiołkami – jak dało się słyszeć.
Wiceminister Ozdoba mówił, że z posłów jedynie Michał Woś interweniował, doprowadzając do kontroli Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Woś dodał, że zrobił to na wniosek i w porozumieniu z grupą mieszkańców, oczekujących wyjaśnienia sprawy i wyeliminowania uciążliwego odoru. Z dotychczasowej dyskusji, jak przekonywał, zarysowały się dwie strony spory - prezydent z miejską spółką po jednej stronie, PO z Empolem po drugiej. - Problem smrodu w Brzeziu nie może być poligonem walki politycznej, jaką obserwujemy w ostatnich tygodniach pomiędzy stronnikami jednej czy drugiej spółki. Musi zostać rzetelnie wyjaśniony i rozwiązany. Mieszkańcy Brzezia mają prawo normalnie żyć. - oświadczył, nie szczędząc krytyki władzom miasta. Jego zdaniem to prezydent Dariusz Polowy dzierży pałeczkę w generowaniu sporów.
Kontrola GIOŚ potwierdziła, że problem odoru występuje. To rozpoczyna tzw. mapowanie problemu, z jednej strony formalną kontrolę dokumentacji, z drugiej przestrzeganie procedur i badanie odpadów pod kątem możliwych źródeł emisji. Zajmują się tym dwa niezależne, opolski i małopolski, zespoły specjalistów, dysponujące nowoczesnym sprzętem.
O wynikach jak na razie było mowy, bo kontrola i badania trwają. Są to czasochłonne procedury, ale obaj wiceministrowie są przekonani, że definitywnie odpowiedzą na pytanie, co jest powodem uciążliwego odoru i doprowadzą do wyeliminowania problemu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz