Smród na Brzeziu. Mieszkańcy powołali stowarzyszenie, prezydent otrzymał list otwarty, a posłanka mówi, czym to pachnie
Nie milkną kontrowersje wokół składowiska odpadów na Brzeziu. - Z uwagi na rosnące uciążliwości mające negatywny wpływ na środowisko i zdrowie z jakimi od lat borykamy się jako społeczeństwo powołaliśmy Stowarzyszenie Zielony Dębicz, by wspierać lokalne społeczności w tym zakresie - czytamy na nowo powstałym profilu FB. Do władz trafił list otwarty, a posłanka Gabriela Lenartowicz (PO) mówi, że sprawa pachnie nielegalnym obrotem odpadami.
Mieszkańcy powołali stowarzyszenie Z uwagi na rosnące uciążliwości mające negatywny wpływ na środowisko i zdrowie z jakimi od lat borykamy się jako społeczeństwo powołaliśmy Stowarzyszenie Zielony Dębicz by wspierać lokalne społeczności w tym zakresie.
Mierząc siły na zamiary, w pierwszej kolejności postanowiliśmy się skupić na palącym problemie związanym z niezwykle uciążliwymi, złowonnymi odorami jakie powstają na skutek działalności związanej z gospodarowaniem odpadami prowadzonej przy ulicy Rybnickiej w Raciborzu.
Mimo tego, iż wydaje się, że w tej sprawie zrobiono, już wiele o czym chociażby świadczą liczne materiały publikowane w mediach oraz szerokie grono przedstawicieli władz, którzy zadeklarowali swoją pomoc, mieszkańcy nie odczuwają żadnej poprawy a wręcz uciążliwości odorowe się znacząco zintensyfikowały.
Sprawa jest bardzo złożona i wygląda na to, że podejmowane kroki korygujaco-naprawcze mogą nie być wystarczające a wręcz mogą ten problem nasilić. Chcielibyśmy zatem w ramach Stowarzyszenia włączyć się w postępowania administracyjne toczące się w tej sprawie.
Historia pokazała, że głos społeczny w tej sprawie był już kilkukrotnie zignorowany co doprowadziło do tego, że niemal każdego dnia mieszkańcy w okolicy tej działalności narażani są na wdychanie niebezpiecznych złowonnych substancji co negatywnie wpływa na ich zdrowie i dobrostan. Na tą chwilę trudno też ocenić ogólny negatywny wpływ tej działalności i nieprawidłowości z nią zwiazanych na stan środowiska. Zatrważające jest też to, że w Polsce nie ma jeszcze odpowiednich regulacji prawnych chroniących przed negatywnym wpływem substancji odorowych.
Zapraszamy zatem wszystkich, którzy mogą merytorycznie wesprzeć działania stowarzyszenia w tej sprawie. Wsparcie społeczności Raciborza i okolic w tej nierównej walce wszystkich, którym ten problem jest bliski jest bezcenne.
Tu nie chodzi tylko o dyskomfort Tematem zajmuje się także posłanka PO Gabriela Lenartowicz, nie z tego powodu, jak dodaje, że tematy środowiska to jej hobby, ale z racji prośby mieszkańców i nie chodzi tylko o dyskomfort, ale obawy o zdrowie. Na niedawnym spotkaniu z mediami mówiła, że trwają kontrole marszałka województwa i wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska. Cel to zbadanie morfologii odpadów, a więc tego, co jest rzeczywiście składowane, a z tym, co wynika z dokumentacji, również w kontekście transgranicznego transportu. W opinii posłanki "pachnie to nielegalnym obrotem odpadami", ale do oceny, czy takie zjawisko ma miejsce w przypadku Raciborza i czy doszło do działań niezgodnych z prawem potrzebne są wyniki kontroli. Mają być znane z końcem października. - Od tego są służby - kwituje posłanka, której zdaniem po stronie prezydenta nie ma woli i dialogu w celu wyjaśnienia sprawy.
List otwarty 16 października do prezydenta i radnych trafił list otwarty Marka Labusa. Wcześniej wpłynął na adres redakcji. Zapytaliśmy służby prasowe prezydenta, czy zechce przekazać redakcji swoje stanowisko w tej sprawie. - W odpowiedzi na nadesłanego maila informuję, że prezydent nie komentuje korespondencji, której nie jest adresatem - otrzymaliśmy odpowiedź. Na sesji 25.10. o odpowiedź dopytywał radnych Henryk Mainusz. - Kiedy odpowie pan na list otwarty mieszkańca Raciborza i jak długo prowadzenie wysypiska będzie objęte tajemnicą - pytał rajca, dodając, że mieszkańcy dalej obserwują samochody dostarczające odpady. - Proszę o złożenie pytań na piśmie - odpowiedział Dariusz Polowy.
Treść listu przekazana do prezydenta i radnych
KILKA UWAG O SKŁADOWANIU ODPADÓW I NIE TYLKO. LIST OTWARTY DO PREZYDENTA DARIUSZA POLOWEGO
Niestety, wciąż utwierdza mnie Pan w przekonaniu, że Prezydent mojego miasta kłamie. Daje Pan na to liczne dowody w nagranych wystąpieniach, w oficjalnych urzędowych dokumentach, w korporacyjnych papierach spółki Unia, i…. można by jeszcze długo ..i długo wymieniać. Tylko po co? Przecież wystarczy poszperać w Internecie, w BIP urzędu miasta (nawet tam zdarzają się prezydenckie przekłamania), posłuchać nagrań z sesji i widać to jak na dłoni.
Czy kłamstwo i obłuda pozostaną symbolami tej kadencji?
Jako były członek rad nadzorczych miejskich spółek (zwłaszcza ZZO, obecnie R3) ze zgrozą obserwuję naprawdę duże wysiłki Prezydenta na polu rozmontowywania sprawnego systemu zagospodarowania odpadów, jaki otrzymał od poprzedników. Ze zdumieniem patrzę też, jak bezkarnie i konsekwentnie gani Pan publicznie swojego poprzednika, za coś co było jednym z największych sukcesów jego ostatniej kadencji, czyli za umowę PPP. Umowa ta, mimo usilnych działań ekipy obecnie rządzącej, na szczęście nadal jeszcze może być filarem w miarę stabilnego systemu zagospodarowania odpadów w naszym mieście.
Panie Prezydencie w swojej kampanii prezydenckiej oraz już po objęciu władzy wytykał Pan, że usługi komunalne w Raciborzu są zbyt drogie. A co się stało za Pana kadencji? Podrożały stawki za wodę, składka śmieciowa z kilkunastu złotych wzrosła do ponad 20 zł miesięcznie (czym jeszcze się Pan chwalił w ulotkach rozsyłanych wraz z rachunkami za wodę). Pamiętam, że 3 letni kontrakt na wożenie śmieci zawarty jeszcze za poprzedniego Prezydenta kosztował ok. 7 mln, co wg Pana było drogo, bo współrealizował to Empol, firma rodzinna z Tylmanowej. Dzisiaj taki sam kontrakt na 3 lata jest wart 18 mln, to wg Pana jest sukces, bo realizuje to miejska spółka PK?
Niestety, na oczach całego miasta, zupełnie jak dotychczas bezkarnie, zasypywane jest w szybkim tempie miejskie składowisko odpadów. Czy to z Pana przyzwoleniem zawierane są dodatkowe umowy z warszawską firmą, dla której poza umową PPP stworzono specjalne warunki składowania na naszym wysypisku?
Na ostatniej sesji kilkakrotnie Pan podkreślał, że głównym dostawcą odpadów na składowisko jest firma Empol, co też próbuje wmówić radnym i opinii publicznej prezes Makowski. Radnym trudno to zweryfikować, ponieważ nie ujawniono danych liczbowych przypisywanym firmom korzystającym z wysypiska. Gdyby za kryterium przyjąć ilość odpadów deponowanych na składowisku, to mogłoby się okazać, że to nie Empol w ostatnim półroczu dostarczył ich najwięcej, tylko firma z Warszawy. Potwierdził Pan na sesji zawieranie dodatkowych umów przez miejską spółkę R3, oznajmiając, że skoro Empol może zwozić śmieci spoza Raciborza, to dlaczego wysypisko nie mogłoby przyjmować odpadów spoza miasta dostarczanych przez inne firmy. Pan nie zna umowy PPP, czy Pan tylko udaje? Zgodnie z tą umową spółka Empol za kilkanaście milionów postawiła sortownię, dzięki której wysypisko może legalnie działać. Ta sortownia po zakończeniu umowy PPP za 1 zł zostanie własnością miasta. Czy firma z Warszawy, która też korzysta z naszego wysypiska zrobiła dla gminy coś podobnego?
Prezes Makowski wymawia się od udzielenia informacji publicznych, zasłaniając się tajemnicą spółki oraz konfliktem interesów, tłumacząc np., że radny Mirosław Lenk jest prezesem konkurencyjnej firmy w Rybniku (nie przeszkadza jednak prezesowi Makowskiemu fakt, że jeden z członków rady nadzorczej spółki R3 odpowiada w swojej gminie za gospodarkę odpadami i prowadzi interesy ze spółką konkurencyjną do spółki R3).
Pan Panie Prezydencie, nie bacząc jednak na tę konkurencyjność i tajemnice firmowe spółki R3, na ostatniej sesji bardzo chętnie udzielił Mirosławowi Lenkowi i radnym informacji. Dlaczego tylko dotyczących Empolu? Ujawnił Pan publicznie, że Empol składa odpady w cenie uprzywilejowanej tj. ok 200 zł poniżej ceny rynkowej i wyliczał, ile to daje oszczędności tej firmie na 20 tys. tonach balastu złożonego w ciągu roku na wysypisku. Czy celowo zapomniał Pan o tym, że Empol równocześnie sortuje śmieci dla miasta (też 20 tysięcy ton rocznie) w cenie 300 zł od tony poniżej cen rynkowych (mówił o tym prawnik Empolu na sesji nadzwyczajnej, w której Pan i Prezes Makowski nie uczestniczyliście). Widać jak na dłoni, że miasto też ma oszczędności.. i to być może większe niż Empol, jeśli oczywiście przestrzegane są zapisy umowy PPP, którą tak Pan gani.
Jeśli przyjąć, że mówił Pan prawdę o cenach składowania odpadów dla Empolu, to faktycznie można je uznać za preferencyjne w stosunku do cen rynkowych. Powinien Pan jednak pamiętać, że wynikają one z umowy PPP, która zawiera wiele korzyści dla miasta (np. korzystne ceny sortowania).
Ale skoro ujawnił Pan ceny składowania odpadów dla Partnera, czyli Empolu, to dlaczego nie pokazać również cen po jakich składa odpady firma z Warszawy, z którą prezes Makowski rozpoczął współpracę w zeszłym roku? Dlaczego to, co jest tajemnicą poliszynela, prezes Makowski ukrywa, zasłaniając się tajemnicą spółki? Czy Pan na to pozwala?
Panie Prezydencie, Prezes Makowski jak lew broni ujawnienia dokumentów spółki R3. Czy wynika to z faktu, że dokumenty pokażą, iż warszawska firma, mimo, że nie jest stroną umowy PPP, dostarcza obecnie więcej odpadów niż Empol, a płaci cenę zbliżoną do Empolu? Mieszkańcy mogliby się dowiedzieć, że przyzwala Pan na sytuację, w której umożliwia się zasypywanie składowiska przez dodatkowego, zewnętrznego dostawcę po preferencyjnych cenach (ok 200 zł za tonę poniżej ceny rynkowej). Czy toleruje Pan taki skandal na niespotykaną dotychczas skalę w naszym mieście? Skoro publicznie oświadcza Pan, miasto posiada kontrolę nad własnymi spółkami „polegającą na dominującym wpływie na cele strategiczne oraz istotne decyzje dotyczące zarządzania sprawami tych osób prawnych", to powinien Pan znać sytuacje i zamierzenia spółki R3. Czy Pana wystąpienia na ostatniej sesji potwierdzają, że nie tylko Pan toleruje, ale wręcza popiera to przyjmowanie dodatkowych odpadów na preferencyjnych warunkach dla nowego dostawcy, czyli spółki z Warszawy? A może są jeszcze inni dodatkowi dostawcy?
Czy Pan wie, jak gospodarny jest Prezes Makowski? Czy ma Pan wiedzę, że w spółce R3 jest obecnie więcej osobowych samochodów do użytku służbowego niż w Ratuszu? Wie Pan, że spółka R3 zleca odpłatne analizy w celu ratowania Pana ulubionej spółki Unia? Czy na to idą środki wypracowane na współpracy ze spółką z Warszawy? Czy Pan wie, ile kosztowały spółkęR3 zlecenia i dodatkowe benefity dla jednego pana, który nie jest osobą publiczną i dlatego umów z nim nie chce pokazać prezes Makowski, zasłaniając się tym razem RODO?
Czy to wszystko toleruje Pan dla zysków, które miasto pobiera w postaci dywidendy (za zeszły rok 1,5 mln)? Czy to prawda, że Pan i spółka R3 planujecie w tym roku zysk na poziomie 2,5 mln? Zdaje Pan sobie sprawę, że to kosztem raciborzan ogromne zyski czerpie też dodatkowy dostawca odpadów, spółka z Warszawy, której umożliwia się składowanie w cenach znacznie poniżej cen rynkowych? Czy rozumie Pan i Pana ekipa, że cały ten proceder odbywa się kosztem zagrożenia trwałości systemu śmieciowego w mieście, kosztem możliwej katastrofy ekologicznej, kosztem zagrożenia zdrowia i pogorszenia komfortu życia mieszkańców Brzezia? Dlaczego manipuluje Pan ich protestem?
A przecież to wszystko można łatwo zweryfikować, jeśli przestrzegane są reguły demokracji i przepisy prawa. Po prostu radni powinni radni złożyć odpowiednie interpelacje, a Pan, skoro podał informacje dotyczące Empolu, to powinien też udzielić takich samych informacji dotyczących innych firm korzystających ze składowiska. Czy Pan je poda czy zwyczajowo będzie Pan szukał pretekstów by odpowiedzi nie udzielić lub udzieli takiej, z której mało co wynika? Panie Prezydencie na co miasto przeznacza zyski z wysypiska? Czy tymi pieniędzmi opłaca Pan plakatowanie miasta swoją podobizną oraz ministra Jabłońskiego? Czy tymi pieniędzmi chce Pan ratować finansowego trupa, czyli spółkę Unia Racibórz, którą pod pozorem realizacji programu prozdrowotnego zaprzągł Pan do sejmowej i samorządowej kampanii wyborczej, współorganizując koncert Dawida Kwiatkowskiego? Nawiasem mówiąc, Prezes Cyran w tej sprawie kłamie jak z nut i oczywiście też powołuje się na tajemnicę spółki, by nie ujawniać umów (czy prezesi miejskich spółek nad którymi podobno ma Pan kontrolę absolutną, dostają w ratuszu takie instrukcje czy wymyślają to sami?).
Jeśli spółka R3 osiąga i zamierza osiągać jeszcze większe zyski na procederze z dodatkowymi dostawcami odpadów, które to zyski miasto pobiera w postaci dywidendy, to czemu mieszkańcy wciąż płacą podwyższoną kilka lat temu składkę śmieciową?
Jak długo to wszystko będzie jeszcze bezkarnie trwało?
Panie Prezydencie, nagranie z ostatniej sesji jest naprawdę bardzo pouczające, tylko trzeba go uważnie obejrzeć i wysłuchać.
Zaś w Pana oświadczenia, że przy obecnej polityce, wysypisko będzie działać dłużej niż zakładali to poprzednicy, można wierzyć tak samo jak w uroczyste zapewnienia o obniżce cen za usługi komunalne, zabudowie Placu Długosza, powstaniu portu w Sudole, zbudowaniu lodowiska, naprawieniu klubu sportowego Unia i sprawieniu, że Racibórz będzie wielki.
Marek Labus
lekarz, manager, były członek rady nadzorczej ZZO
W temacie odoru na Brzeziu
Sesja nadzwyczajna Rady Miasta
Wiceminister klimatu i środowiska w Raciborzu. Koniec zabawy w kotka i myszkę w Brzeziu
Komentarze (0)
Dodaj komentarz