Konfederacja ma potencjał na wybory samorządowe. Roman Fritz w Raciborzu
Poseł elekt z naszego okręgu, jeden z osiemnastu tworzących sejmowy klub Konfederacji, spotkał się dziś, 06.11., z sympatykami koalicji w DK Strzecha. Udzielił portalowi krótkiego wywiadu, wskazując na przyczyny mniejszego poparcia niż się spodziewano.
Roman Fritz, 57-letni przedsiębiorca z Rybnika, zdobył w okręgu 11 089 głosów, w powiecie raciborskim 1430, w samym Raciborzu 641. Nasze miasto reprezentował Marek Songin, zdobywając 568 głosów, w powiecie 267, w Raciborzu 155.
Otwierając dzisiejsze spotkanie w Strzesze mówił, że jako pierwszy z gratulacjami zadzwonił do niego wiceminister Michał Woś, zwycięzca wyborów w naszym okręgu (39 902 głosy). – Nie musiał tego robić – mówił Fritz, dodając, że najprawdopodobniej w Zjednoczonej Prawicy doszło do pęknięcia, a Suwerenna Polska Wosia szuka ugrupowania, z którym mogłaby współpracować. Fritz wątpi w powodzenie inicjatywy tworzenia rządu PiS, prognozując co najwyżej niestabilną większość i targi o każdego ministra.
- Traktujcie mnie jak kogoś z was – oznajmił, chwaląc raciborskie środowisko Konfederacji jako najprężniejsze w regionie obok jastrzębskiego. Jest zdania, że Konfederacja ma potencjał do odegrania roli w wyborach samorządowych, ale za wcześnie na szczegóły. Za warty rozważenia na wielu płaszczyznach uznał pomysł włączenia Raciborza do Opolszczyzny. Ten temat wywołali raciborscy sympatycy Konfederacji.
Więcej w krótkim wywiadzie z posłem. Przeprowadziliśmy go przed orędziem Andrzeja Dudy, pytając, kogo prezydent desygnuje na premiera.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz