Nowa szefowa wydziału i pytania o salę obrad
- Informacja prezydenta w zakresie funkcjonowania Wydziału Lokalowego i Spraw Społecznych oraz planowanego remontu sali kolumnowej Urzędu Miasta - to jedne z tematów środowego posiedzenia komisji gospodarki miejskiej.
- Funkcjonujemy w nowej strukturze. Praktyka pokazuje, że osoby, które przychodzą do wydziału lokalowego, mają również okazję do skorzystania z usług wydziału spraw społecznych, gdyż większość z nich ma często problemy z wypełnieniem stosownych wniosków. Niestety, obecnie wydział pracuje w okrojonym składzie z powodu absencji chorobowej. Od 2 listopada jest już także zatrudniony naczelnik wydziału, Joanna Poloczek (na zdj).
Co do kwestii remontu sali kolumnowej, ma to związek z ustawą o dostępności, która została uchwalona w 2019 roku. Jest to ustawa, która ma zadbać o to, że każdy z urzędów publicznych powinien mieć albo pełnomocnika, albo koordynatora ds. dostępności. Nie myślimy tu jedynie o kwestiach niepełnosprawności ruchowej, ale o każdym z jej przejawów. Aktualnie dzięki funkcjonującej windzie mamy dostępność do wszystkich pomieszczeń prócz tych na półpiętrach. W tamte miejsca dostęp jest faktycznie utrudniony. Pozostała część urzędu jest dostępna. W urzędzie jest możliwość skorzystania z osoby posługującej się językiem migowym, nasza strona internetowa też jest przystosowana dla osób z niepełnosprawnościami. Jedyne uwagi, jakie kierowane były przez wiele osób dotyczyły właśnie sali kolumnowej. Dzięki możliwości pozyskania dofinansowania z PFRON będzie możliwe przystosowanie sali obrad do wymogów. To, co zostało zdiagnozowane, to usunięcie drewnianych podestów, odległość ławek od siebie, dostosowanie oświetlenia, wymiana ław na stoły konferencyjne, instalację systemu dźwiękowego dla osób z częściową utratą słuchu. Na ten moment nie istnieje jednak projekt wykonawczy. Złożyliśmy jednak wniosek o dofinansowanie, który został zaakceptowany. Mowa o kwocie 519 tys. złotych. Zakładamy, że dzięki temu kolejne bariery zostaną usunięte – mówił prezydent Raciborza.
Głos zabrał radny Eugeniusz Wyglenda. - Bardzo ładnie, ale chciałem się dowiedzieć, jaki będzie koszt realizacji tego remontu, skoro wiemy, że możemy dostać 519 tys. złotych – dociekał. - Wkład własny wyniesie około 100 tys. złotych – odparł włodarz. - A jak długo będzie to trwało – dopytywał radny. - Jeśli będziemy mieli już projekt, to myślę, że ze trzy miesiące może to zająć – odpowiedział D. Polowy.
- Wydaje mi się, że jesteśmy na początkowym etapie tego przedsięwzięcia. Nie będę też mówił, że jestem jakoś specjalnie do niej przywiązany. Jej charakter audytoryjny jest specjalnie tak przygotowany. Ona jest po prostu wąska. Owszem, nie służyła wyłącznie na sesje, a jej sposób aranżacji był uważany za dość niepowszechny. Niewątpliwie nie jest idealna, ma utrudnienia, to trzeba przyznać. Na etapie, jak była wykonywana, to przepisy o dostępności już były, ale nie były aż tak eksponowane. Oczywiście sala powinna w jakiejś części przebudowana. Nie wyobrażam sobie, by tutaj dziś zasiadła osoba niepełnosprawna na wózku. Nie bardzo sobie jednak wyobrażam, by wydawać duże pieniądze na zmianę aranżacji tej sali, gdy jest dużo ważniejszych potrzeb od komfortu naszej pracy. Nie jestem projektantem, ale wydaje mi się, że ewentualne przystosowanie nie wymaga zmiany wszystkiego. Jestem przekonany, że ta sala jeszcze nie wymaga takiej ingerencji. Dodatkowo, prognozowanie kwoty na poziomie 600 tys. to bardzo optymistyczne, szczególnie biorąc pod uwagę obecne ceny materiałów i usług. Polecam się nad tym głęboko zastanowić. Na pewno powinniśmy o tym rozmawiać, ale robienie tego na już, wydaje mi się nie na miejscu – mówił Mirosław Lenk.
- Boleję nad tym, że wiele miejsc w Raciborzu nie ma dostępności. Tak samo jak z remontami budynków, niektóre nie mają dostępności. Teraz mamy sytuację taką, gdy mówimy o sali, gdzie odbywają się obrady Rady Miasta, więc musi być ona jeszcze bardziej dostępna. Z pewnością państwo pamiętają, że były sytuacje, że obradom przysłuchiwały się osoby na wózkach. Gdzie wtedy siedziały? Zaraz przy drzwiach, bo innego miejsca nie było. Osoby z niepełnosprawnościami z pewnością nie chcą być naznaczone lub skazane na czyjąś pomoc. Proszę nie patrzeć na to z perspektywy swojej, tylko z perspektywy osoby niepełnosprawnej. Jeśli będzie projekt, to z pewnością zostaną państwo z nim zapoznani – odparł włodarz Raciborza.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz