Racibórz stracił dynamizm, a jakość dróg się pogorszyła. Jacek Wojciechowicz o swoim potencjalnym kandydowaniu na urząd prezydenta [WYWIAD WIDEO]
Były wiceprezydent Warszawy, poseł i polityk PO gościł dziś, 16.01., na otwarciu biura senatora Henryka Siedlaczka. Najczęściej zadawano mu pytanie, czy potwierdza swój start w wyborach na prezydenta Raciborza?
Jacek Wojciechowicz, 60-letni polityk, raciborzanin z urodzenia, były wiceprezydent Raciborza (1990-1994) podkreślał, że dziś istotne jest otwarcie biura senatorskiego, a w kwestii oficjalnego ogłoszenia jego startu w wyborach prezydenckich 7 kwietnia należy jeszcze poczekać.
Chętnie natomiast wypowiadał się o tym, co sądzi o Raciborzu. - Z pewnym smutkiem patrzę na to, co się dzieje - zaczął. Racibórz, w jego ocenie, stał się mało rozwojowy. Mówił, że miasto ma potencjał, trzeba go wydobyć, a ostatnio, niestety, się wycisza i straciło dynamikę oraz - na co zwrócił uwagę - mieszkańców. - Kiedy byłem wiceprezydentem miało blisko 70 tys. mieszkańców - podkreślił, przekonując, że śledzi to, co się dzieje w Raciborzu. Mówił też, że zaobserwował pogorszenie stanu dróg w mieście, a powodzenie w rozwoju zależy od przedsiębiorców.
Jacek Wojciechowicz ma być kandydatem środowisk skupionych wokół Razem dla Raciborza, Razem dla Ziemi Raciborskiej, PO i RIG. Nieoficjalnie - w kuluarach - kilka dni temu potwierdził start. Oficjalnie ma to się odbyć na odrębnym wydarzeniu. Jest forsowany przez prezesa SM Nowoczesna, Tadeusza Wojnara. Dziś, stając do fotografii z Jackiem Wojciechowiczem i starostą Grzegorzem Swobodą, T. Wojnar mówił, że nie może zabraknąć na niej ojca chrzestnego.
- Czy Donald Tusk odebrałby od Pana telefon? - padło dziś pytanie. - O to trzeba zapytać Donalda Tuska - odpowiedział Wojciechowicz.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz