Przeglądy i schrony. Radni wzięli pod lupę bezpieczeństwo przeciwpożarowe Raciborza
Analiza bezpieczeństwa i ochrona przeciwpożarowa na terenie Miasta Racibórz to jeden z tematów wczorajszego, 27.05., posiedzenia Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego.
Przedstawieniem dokumentu zajął się kierownik Biura Zarządzania Kryzysowego, Stanisław Mrugała. - Ustawa o OSP, która została uchwalona w 2021 roku nałożyła na gminę dodatkowe zadania, które muszą być realizowane, celem utrzymania. Są to kwoty bardzo pokaźne, jeśli chodzi o utrzymanie remiz i samochodów. Najważniejsze są legalizacje i przeglądy samochodów. Strażak nie może jechać do akcji bez ważnych przeglądów i badań, choćby aparatów powietrznych. Gmina zobowiązana jest także do organizacji szkoleń z KPP. Początkowo miało to być w zakresie PSP, ale szybko okazało się, że nie są oni w stanie zorganizować takich szkoleń. Jesteśmy także zobowiązani do ubezpieczenia strażaków -ochotników od następstw nieszczęśliwych wypadków. Ważne są także badania lekarskie. Ich organizacją również zajmuje się gmina. Jednostki OSP nie mogą narzekać na wyposażenie w pojazdy. Wszystkie wozy średnie czy ciężkie są w zasadzie nowe. Problem jest z land roverami, które zostały swego czasu podarowane przez straż graniczną. Mamy już zebraną część środków na zakup samochodu dla OSP Markowice, z kolei OSP Miedonia ma otrzymać taki samochód z PSP. Zostały więc do wymiany dwa, w Brzeziu i Sudole – mówił.
Do dyskusji włączył się radny Henryk Mainusz. - Ile mamy miejsc w schronach w stosunku do liczebności ludzkiej? - dociekał. - Z przeprowadzonej w ubiegłym roku inwentaryzacji takich miejsc wynika, że starczy ich dla mieszkańców Raciborza. Nie wiem, czy państwo wiedzą, ale na Ukrainie najlepiej sprawdzają się odpowiednio przygotowane piwnice domów. Niestety, w Raciborzu mamy taką sytuację, że większość z siedemnastu schronów jakie były na terenie miasta utraciły już swą rolę. Zostały rozhermetyzowane w trakcie budowy instalacji telefonicznych i ciepłowniczych, a dodatkowo zniszczone podczas powodzi w 1997 roku. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nie wszystkie miejsca mogące służyć jako schronienie są zinwentaryzowane, gdyż straż pożarna robiła to na zasadzie dobrowolności, z powodu braku stosownych przepisów – powiedział S. Mrugała.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz