Drogowskaz jak gorący kartofel. W ratuszu o walce z alkoholizmem i jego skutkami
Drogowskaz to placówka miejska, a warunki działania są wręcz urągające. Dobrze, że w Raciborzu mamy naprawdę dobrze rozwiniętą sieć samopomocy, działa wiele kół AA. I bardzo dobrze – padło na Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej.
Środowe popołudnie w raciborskim magistracie przebiegało pod znakiem pierwszego posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej. Gremium zajęło się pomocą terapeutyczną osób z problemem alkoholowych i ich rodzin, pozyskanymi środkami zewnętrznymi na oświatę w latach 2023/2024 oraz opiniowaniem uchwał przygotowanych na najbliższą sesję.
Na wstępie posiedzenia dokonano wyboru zastępczy przewodniczącego. Szefowa komisji, Ludmiła Nowacka wysunęła kandydaturę znanej w Raciborzu Julii Parzonki. - Julia Parzonka jest osobą, która jest obeznana z oświatą, działa w niej nie od dziś. Nie są jej również obce zagadnienia związane ze sportem, a to za sprawą jej małżonka – mówiła Ludmiła Nowacka.
Kandydaturę Julii Parzonki poddano pod głosowanie. Dziewięciu radnych było za, jeden wstrzymał się od głosu, a trzech było nieobecnych. W związku z wynikiem głosowania nowo wybrana wiceprzewodnicząca zajęła miejsce obok szefowej samorządowego gremium.
Kolejnym punktem posiedzenia były zagadnienia związane z pomocą terapeutyczną dla osób z problemem alkoholowym i ich rodzin. Przedstawieniem zajęła się terapeutka uzależnień Małgorzata Matusik-Belik. Przed wystąpieniem terapeutki głos zabrała przewodnicząca Ludmiła Nowacka.
- Uchwałodawca będzie wycofywał uchwałę w tym brzmieniu jak obecnie, w związku z czym nie będziemy obecnie nad nią głosować. Korzystając jednak z obecności gości zaznajomionych z tą dziedziną, możemy przeprowadzić dyskusję. Nowa ustawa, po przeprowadzeniu konsultacji społecznych zostanie przedstawiona na kolejnej komisji – mówiła.
Po słowach przewodniczącej swe wystąpienie rozpoczęła Małgorzata Matusik-Belik. - Dostępności alkoholu nie można bagatelizować, bo to wraca do nas rykoszetem. Jak zobaczyłam, że planowane jest zwiększenie punktów zajmujących się sprzedażą alkoholu, od razu uświadomiłam sobie, że prezydent będzie musiał także zwiększyć dotowanie policji, bo będzie ona zdecydowanie potrzebna. Problem alkoholowy nie dotyka jednak samych osób uzależnionych, ale także ich rodzin. Warto także pamiętać, że wiele instytucji samorządowych musi ze sobą współpracować, by pomoc przez nie oferowana była odpowiednia, nie polegająca jedynie na przelewaniu pieniędzy – mówiła terapeutka.
Małgorzata Matusik-Belik zwróciła także uwagę radnych, na działalność Miejskiego Centrum Profilaktyki „Drogowskaz”. - Działalność tego punktu to w większości wolontariat. Szczególnie od 2019 roku, kiedy zamknięto poradnię terapii alkoholowej. Od tej pory także i „Drogowskaz” jest swego rodzaju gorącym kartoflem, który jest jedynie przerzucany. Świadczyć może o tym choćby miejsce działalności centrum. To placówka miejska, a warunki działania są wręcz urągające. Dobrze, że w Raciborzu mamy naprawdę dobrze rozwiniętą sieć samopomocy, działa wiele kół AA. I bardzo dobrze – mówiła.
- Jeśli naprawdę planujecie państwo zwiększenie punktów sprzedaży alkoholu, to zwróćcie proszę uwagę, czy w ostatnich latach jakiś punkt stracił koncesję za sprzedaż napojów alkoholowych osobom niepełnoletnim, albo z powodu zbyt bliskiej lokalizacji do placówki chronionej. To wszystko jest napisane w ustawie – powiedziała M. Matusik-Belik
Prelegentka zwróciła także uwagę na podział środków z tzw. „alkoholówki”. - Utarło się, że najwięcej tych pieniędzy idzie do klubów sportowych. I dobrze. Sama przepuściłam swych synów przez klub sportowy i dobrze im to zrobiło. Warto jednak przeznaczyć więcej tych środków dla szkół, które już teraz borykają się z organizacją odpowiedniej profilaktyki. Pamiętajmy, że alkohol nie jest u sąsiada, to problem, który dotyczy każdego z nas – zakończyła.
Dyskusję rozpoczął radny Roman Wałach. - Czy powołanie miejsko-powiatowej placówki rozwiązałoby wasze problemy? - dociekał. - Przekazanie większej ilości środków, pozwoliłoby nie tyle na otwarcie porządnej poradni terapii alkoholowej, ale na bazie tego co jest, na rozwinięcie możliwości kierowania osób z różnych gmin, które się do nas zgłaszają, do odpowiednich grup w wsparcia na ich terenie – odparła terapeutka.
- Co miała pani na myśli mówiąc, że środki są wydatkowane niewłaściwie? Ktoś je defrauduje? - dopytywał radny Wałach. - Na myśli miałam to, że są one pieniędzmi publicznymi, a wydatkowane są na takie rzeczy, jak koncerty. To według mnie nieporozumienie, takie jak miało miejsce w ostatnim czasie. Sama dostałam telefon z zaproszeniem do udziału. Miałam siedzieć w namiocie pod sceną i świadczyć usługi terapeutyczne – stwierdziła Małgorzata Matusik-Belik.
Radny Roman Wałach zwrócił uwagę na profilaktykę innych rodzajów uzależnień. - Co z osobami, w zasadzie dziećmi i młodzieżą, które są uzależnione od komputerów, smartfonów? - pytał.
- To naprawdę spory problem, bo obecnie trzylatek nie potrafi dobrze trzymać łyżki, ale nie ma problemów z przesuwaniem palcem po ekranie smartfona. To zaburza rozwój, trzeba z tym walczyć – powiedziała terapeutka.
Głos zabrał także Tomasz Cofała, prezes Stowarzyszenia Pomocna Dłoń, kurator sądowy i przewodniczący Rady Powiatu. - Profilaktyka jest ważna, poradnia leczenia uzależnień również. Jako stowarzyszenie wystąpiliśmy ze stanowiskiem, że zwiększenie punktów sprzedaży zwiększy dostępność w naszym mieście, a nie powinno to mieć miejsca. Ewentualne opłaty z koncesji powinny być przeznaczane na rozwiązywanie problemów związanych z uzależnieniem oraz problemów rodzin i dzieci osób uniezależnionych. Nie tędy jednak droga. Gdy osoba uzależniona zostanie skierowana na leczenie czy to przez OPS czy przez sąd nie ma obecnie gdzie się udać. Wszyscy stajemy przed jednym problemem, gdzie mamy ją skierować? Powiedzenie tej osobie, że ma jechać do Rybnika, Pszowa, czy Wodzisławia Śląskiego, gdy straciła prawo jazdy, albo po prostu nie chce się leczyć, dodatkowo pogłębia ten problem. To, że nie mamy stosownej poradni leczenia uzależnień oraz obecność w każdej gminie komisji rozwiązywania problemów alkoholowych powoduje, że tworzymy fikcję. Pieniądze z koncesji nie rozwiążą jednak tego problemu. Konieczne jest zwrócenie uwagi NFZ na ten problem, a także znalezienie chętnego do prowadzenie takiego punktu. To, co zaproponował pan radny, czyli wycieczkę do „Drogowskazu” to dobry pomysł. Tylko wchodźcie pojedynczo, bo się wszyscy nie zmieścicie – zakończył ekspert.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz