Absolutna katastrofa. Przewodniczący Lenk namawia do likwidacji piłkarskiej spółki Unia Racibórz
Nie oznacza to likwidacji klubu. Ten ma działać w innej formule, choć nie wiadomo dokładnie jakiej, bo obecna przy ogromnych nakładach z miejskiej kasy przekłada się na słaby wynik sportowy. Przewodniczący Lenk wyraził swoją opinię na komisji finansów. Prezydenta Jacka Wojciechowicza nie było. Jego poprzednik, Dariusz Polowy, nie zabrał głosu, choć to on namawiał radnych poprzedniej kadencji do zgody na założenie spółki a potem przydzielał dotacje.
W poniedziałek, 17.06., w sali kolumnowej zebrali się radni miejscy będący członkami komisji rozwoju gospodarczego, budżetu i finansów. Gremium zajęło się opiniowaniem uchwał przygotowanych na najbliższą sesję Rady Miasta. Pod obrady trafiła także analiza sprawozdań z działalności spółek miejskich za rok 2023 oraz ich bieżące zadania w roku 2024.
Pierwszym zagadnieniem poruszonym podczas poniedziałkowego posiedzenia były spółki miejskie oraz ich sprawozdania za rok 2023. Ich przedstawieniem zajęła się podinspektor ds. nadzoru właścicielskiego nad spółkami.
Do dyskusji jako pierwszy zgłosił się przewodniczący Rady Miasta, Mirosław Lenk. - Mówiła pani, przynajmniej przy Unii, że te dokumenty nie są jeszcze ostateczne. Jak to się ma do dokumentów ostatecznych. Mamy już po połowie czerwca. Zakładam, że w urzędzie są już wszystkie dokumenty wymagane do sporządzenia takiej analizy – mówił.
- W przypadku Unii i jeszcze jednej spółki walne zgromadzenie z pewnością odbędą się do 30 czerwca – odparła Małgorzata Pączko. - Widzę, że w Unii zysk netto i brutto jest tożsamy. Nawet taka spółka, jak ją to określono, społeczna, musi zapłacić podatek. No chyba, że jest strata, wtedy się podatku nie płaci – mówił rajca z Ocic.
Sporo uwagi Mirosław Lenk poświęcił także spółce Unia Racibórz. - To moja ulubiona spółka – powiedział z przekąsem. - Nie ma czegoś takiego jak spółka społeczna. Trzeba się spotkać z zarządem klubu, nie spółki i ustalić formę współpracy, bo ten klub na to zasługuje. Bo to, co teraz jest, to jest absolutna katastrofa. Nie chcemy niszczyć Unii Racibórz, ale oni zostali wmanewrowani w coś okropnego. Teraz zdarzają się sytuacje, że dostaję SMS od jakiejś pani z pytaniem, kiedy miasto przeleje środki na wynagrodzenia i dla piłkarzy. Spółka powinna być zlikwidowana, bo takie kontynuowanie tego, to tylko zbędne przeciąganie. To, co obecnie zapisano w analizie, że Unia ma dodatni wynik finansowy, to tylko wynik kreatywnej księgowości - mówił Lenk.
- Ciekawi mnie także, czemu wszystkie dotacje z gminy zostały zapisane w bilansie jako przychody ze sprzedaży? Spółka ma jasne wymagania względem miasta, chce więcej pieniędzy. Po co więc spółka? Załóżmy jednostkę budżetową, która jest częścią budżetu gminy i pod jej kontrolą. Ile miałaby pieniędzy, tyle wyda. Dodatkowo, nie róbmy śmiechu z pisaniem, że sytuacja spółki jest stabilna, ale niezadowalająca. Jej sytuacja jest po prostu dramatyczna. Szkoda, że pan prezydent Wojciechowicz tego nie słucha, będę musiał to powtórzyć na sesji. Bo interwencja w tej spółce jest konieczna. Ona jest naszym wstydem i ten problem trzeba odpowiednio załatwić – dodał, po czym przewodnicząca komisji, Justyna Henek-Wypior zamknęła dyskusję w tym punkcie posiedzenia. SPRAWOZDANIE ROCZNE UNII RACIBÓRZ SP. Z O.O.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz