Unia Racibórz na kroplówce. Bez pieniędzy podatników nie przetrwa
Radni, wielu z bólem serca, zgodzili się na przekazanie 161 tys. zł Unii Racibórz. Miejska piłkarska spółka nie przetrwa bez wsparcia z budżetu gminy. Na pewno w tym roku przyjdzie po więcej.
Miały być wyniki, coraz wyższe klasy rozgrywkowe i transparentność w finansowaniu - jest 12. miejsce w okręgówce, brak bazy przychodowej i pewność, że bez miejskiej kasy spółka lansowana przez poprzedniego prezydenta Dariusza Polowego nie przetrwa. W zeszłym roku było to ponad 1,3 mln zł.
W tym roku Unia Racibórz sp. z o.o. dostała 600 tys. zł. 250 tys. zł musiała od razu przeznaczyć na spłatę zaległości wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. Na dalsze funkcjonowanie potrzeba 161 tys. zł. Na wniosek prezydenta Jacka Wojciechowicza radni, choć wielu z bólem serca, dało na to zgodę. - To studnia bez dna - mówiła radna Justyna Poznakowska, wskazując, że inne kluby czują się pokrzywdzone. - Te 170 dzieci w Unii Racibórz to nie wszystkie, które uprawiają sport - dodała sięgając do literackich porównań: - zaczynało się z Unią jak z Cezarym Baryką, ze Szklanymi Domami, a wyszli Nędznicy.
Na tym nie koniec. Prezes Marek Cyran zapowiedział, że spółka przyjdzie po kolejne wsparcie. W sierpniu ma się rozpocząć dyskusja, co dalej z jej dalszym funkcjonowaniem. Przewodniczący Rady Miasta Mirosław Lenk opowiada się za jej likwidacją i wypracowaniem nowej formuły. Prezes Cyran zapewniał, że na piłce się zna, klub ma swój plan i swoje cele, ale na pytanie, czy to prawda, że złożył rezygnację z funkcji prezesa, oświadczył, że musi z czegoś żyć. Podjął pracę zarobkową, bo w Unii nie otrzymywał wypłaty. Niewykluczone więc, że nowej formuły trzeba będzie szukać bez obecnego sternika.
W 2023 r. koszt działalności klubu zamknął się w 900 tys. zł. To wynagrodzenia (to ponad 667 tys. zł), sprzęt, wynajem obiektów, opłaty, wyjazdy na mecze. Praca społeczna przy organizacji bazy na Srebrnej ma się przełożyć na niższe koszty. Cyran mówił, że chodząc za pieniędzmi czuje się jak żebrak.
Radna Justyna Poznakowska z Lepszego Raciborza wnioskowała o upublicznienie raportu byłego prezesa Unii (tzw. technicznego) Adama Rutowicza. Poprzedni prezydent nie chciał go upublicznić, a z treści audytu wykonanego na zlecenie komisji rewizyjnej wynika, że spółka jest nierentowna.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz