W Muzeum wspomniano śp. Pawła Newerlę
Pomieszczenie w gmachu przy ul. Chopina ledwie pomieściło uczestników spotkania, zorganizowanego z inspiracji Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej. Przyszła rodzina p. Pawła, w tym córka świętująca, 05.07., swoje urodziny. Padła propozycja, by upamiętnić jego pamięć w krajobrazie Raciborza.
W grę wchodzi skwer, ulica, może ławeczka przy Muzeum, na której umieszczono by rzeźbę przedstawiającego śp. Pawła Newerlę, prawnika, historyka-entuzjasty, autora licznych publikacji nt. dziejów ziemi raciborskiej oraz Śląska. Temat na sierpniowej sesji obiecał poruszyć Piotr Klima, który obejmie mandat radnego miejskiego.
Paweł Newerla zmarł w styczniu tego roku, pozostawiając po sobie ciepłe wspomnienie, ciesząc się szacunkiem tych, którzy go znali. Zapis wypowiedzi poniżej.
Paweł Newerla (1932-2024)
Urodził się w Pietrowicach Wielkich jako syn Johanna i Rozalii zd. Herud. Ukończył prawo na Uniwersytecie Wrocławskim. Mieszkał w Raciborzu, był radcą prawnym w Rolniczych Spółdzielniach Produkcyjnych w gminie Pietrowice Wielkie. Był dyrektorem oddziałów Narodowego Banku Polskiego, w tym w Raciborzu. Aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym miasta i powiatu raciborskiego. Jest autorem licznych książek i szkiców, m.in. „Opowieści o dawnym Raciborzu" oraz „Ratibor einst und jetz”. Jest współautorem takich pozycji jak: „Zarys historii Krzanowic", „Dzieje Parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu", „Szkoła na Ostrogu", „Zamki i pałace dorzecza górnej Odry", „Dzieje Raciborza i jego dzielnic”, „Raciborzanie tysiąclecia. Słownik biograficzny". Jedno z ostatnich jego dzieł to monografia rodzinnych Pietrowic Wielkich. Wydał także kilka pozycji okolicznościowych: „725 lat parafii Pietrowice Wielkie", „Rozwój poczty od 1922 r. na ziemi raciborskiej i rybnicko -wodzisławskiej", „Kościół św. Krzyża w Pietrowicach Wielkich", „Sąd Rejonowy w Raciborzu 1826-2006", „Raciborski przewodnik genealogiczny - Historia Urzędu Stanu Cywilnego w Raciborzu", „Pawłów - Pawlau". Jest twórcą tekstów do kilku wydawnictw albumowych m.in. „Racibórz czarną kreską" - Wiesława Grąziowskiego, " „Ziemia Raciborska w fotografii Bolesława Stachowa", „Dawne Rudy", „Poeta Ziemi Naszej", „Powiat raciborski wczoraj i dziś", „Architektura sakralna Raciborza", „Racibórz - cztery pory roku", „Joseph von Eichendorff na karcie pocztowej". Jest autorem ponad 100 artykułów opublikowanych w czasopismach i periodykach pisanych w trzech językach. Byliśmy często w kontakcie mailowym. Wysyłałem mu artykuliki drukowane w „Wieściach od św. Wita”. Gdy pisałem o petrowskich piekorzach to napisał uwagę: „ …Sprawy piekarnictwa są mi trochę znane, bo jako mały chłopak chodziłem po sąsiedzku do Mutkego do piekarni i tam pomagałem"; szczególnie lubiłem dzielić placek ciasta na mniejsze kawałki (na bułki itp.) taką specjalną prasą, która dzieliła to ciasto. Dostawałem nawet "wynagrodzenie" za moją pracę: ganc świeżu biełku a czasami nawet moltasza (od "Mohntasche" - ciasto nafilowane makiem). Choć tak mówiło się też na ciasto napełnione marmoladą…”. W 2004 roku wydano drukiem śpiewnik pieśni ludowych naszej gminy. W jednej z piosenek występuje ród Kolorzów : Orał sem taciczku, ale mało. Orał sem taciczku ale mało. Bo se mi kołeczko połumało. Bo se mi kołeczko połumało.
Kej ci se połumało dej ho sprawić. Dej też Kolorzowi co zarobić. Nie dej Kolorzowi, dej Kolorce. Bo Kolorz przepije na gorzołce. Podczas prezentacji tego śpiewnika na akademii w szkole, pan Paweł też był obecny. Bardzo mu się podobała pieśniczka z przydomkiem jego rodu. Nazwał ją hymnem pochwalnym rodu Kolorz. Dziadek Pawła, Anton Newerla (1848-1902) był mistrzem kołodziejem, czyli kolorzem (Stellmachermeister). Stąd też przydomek tej rodziny. Pana Pawła często można było spotkać w Pietrowicach , zwłaszcza przy kościółku św. Krzyża, (mieszka tu jego brat i rodzina jego zmarłej siostry).
zredagował Bruno Stojer
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany