Michał Woś usłyszał zarzut. Jest komentarz posła z Raciborza
- Prokurator przedstawił Michałowi Wosiowi zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, polegających na przekazaniu 25 000 000 zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania „Pegasus” dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego - podała w komunikacie Prokuratura Krajowa.
Informacja o przedstawieniu zarzutów byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Michałowi Wosiowi
W ramach prowadzonego śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokuratur uzyskał dowody pozwalające na przedstawienie byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Michałowi Wosiowi zarzutu związanego z przekazaniem CBA kwoty 25 mln zł na zakup oprogramowania Pegasus.
W dniu 28 czerwca Sejm, na wniosek Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, wyraził zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Michała Wosia.
Zarzut
Prokurator ogłosił dziś (27 sierpnia) Michałowi Wosiowi zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w okresie od września 2017 r. do listopada 2017 r. w związku z przekazaniem kwoty 25 000 000 zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości dla CBA na zakup oprogramowania „Pegasus”.
Niedopełnienie obowiązków miało polegać na zawarciu w dniu 29 września 2017 roku z Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego umowy o przekazanie Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu środków z Funduszu Sprawiedliwości w kwocie 25 000 0000 złotych na zakup „środków techniki specjalnej”, wiedząc iż ta służba specjalna nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z Funduszu Sprawiedliwości z uwagi na to, że zgodnie z art. 4 ust. 1 Ustawy o Centralny Biurze Antykorupcyjnym działalność CBA jest finansowana z budżetu państwa i nie mogła zostać sfinansowana ze środków państwowego funduszu celowego (Funduszu Sprawiedliwości).
Przekroczenie uprawnień miało polegać na poleceniu dokonania wypłaty przez Fundusz Sprawiedliwości na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego środków pieniężnych w kwocie 25 000 000 złotych w realizacji ww. umowy, czym działał na szkodę interesu publicznego wyrządzając szkodę majątkową w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa oraz na szkodę interesu prywatnego skutkującego ograniczeniem dostępności środków pochodzących z funduszu dla innych podmiotów.
Czyn zarzucany podejrzanemu, kwalifikowany z art. 231 § 1 i 2 k.k. w zb. z art. 296 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., zagrożony jest karą pozbawienia wolności do 10 lat.
Materiał dowodowy
Zarzut uzasadniony jest zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, w tym w postaci dokumentacji zabezpieczonej od Ministerstwa Sprawiedliwości i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, dokumentacji stanowiącej podstawę ustaleń poczynionych przez Najwyższą Izbę Kontroli podczas kontroli realizacji budżetu państwa za 2017 (P/18/001. KPB.410.001.02.2018), wyjaśnień podejrzanego Tomasza M., zeznań świadka Jarosława W. oraz ustaleń Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych poczynionych w toku postępowań prowadzonych w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez CBA i Fundusz Sprawiedliwości w związku z realizacją umowy nr N/1/2017.
Z powyższego materiału wynika, iż środki Funduszu Sprawiedliwości nie mogły zostać przekazane Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu z uwagi na treść art. 4 ust. 1 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Przepis ten stanowi, iż działalność CBA jest finansowana ze środków budżetu państwa. Środki państwowego funduszu celowego (Funduszu Sprawiedliwości) nie są środkami tego rodzaju.
Rozwiązanie to ma na celu zapewnienie transparentności i przejrzystości finansowania CBA, a przede wszystkim niezależności tej służby od wsparcia finansowego pochodzącego z innych źródeł niż budżetowe.
Wprawdzie art. 43 § 8 pkt 1c kkw przewiduje możliwość finansowania ze środków Funduszu Sprawiedliwości działalności jednostek sektora finansów publicznych, to jednak przepis ten nie może być traktowany jako norma szczególna, modyfikującą ogólną zasadę określoną w art. 4 ust. 1 ustawy o CBA. Gdyby ustawodawca zakładał możliwość finansowania zadań CBA ze środków funduszu celowego (Funduszu Sprawiedliwości), ustanowiłby taką zasadę bezpośrednio w ustawie o CBA, podobnie jak uczynił to w odniesieniu do Policji, SG czy PSP.
Przesłuchanie
Po ogłoszeniu zarzutów prokurator przesłuchał Michała Wosia w charakterze podejrzanego. Podejrzany złożył obszerne wyjaśnienia, w których de facto nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
Środek zapobiegawczy
Celem zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania prokurator zastosował wobec podejrzanego Michała Wosia środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji i zobowiązał go do stawiennictwa dwa razy w miesiącu w odpowiedniej komendzie Policji oraz do zawiadamiania organu dozorującego o zamierzonym wyjeździe i o terminie powrotu. Nadto zakazał podejrzanemu kontaktowania się z kilkudziesięcioma wymienionymi w postanowieniu świadkami, podejrzanymi i osobami podejrzanymi. Na postanowienie to służy zażalenie.
Prok. Przemysław Nowak
Rzecznik Prasowy
Prokuratury Krajowej
Komentarz posła Michała Wosia
Tusk rękami bodnarowców niszczy opozycję. Usiłują mi nałożyć zakaz kontaktowania się z kilkunastoma osobami, w tym wieloma posłami i współpracownikami z polityki, którzy nie mają nic wspólnego ze sprawą dofinansowania dla CBA narzędzia do kontroli operacyjnej. To kolejne represje polityczne. Oczywiście złożę zażalenie do sądu.
Neoprokuratorzy, działając jako niewłaściwie umocowany organ usiłowali mi przedstawić zarzut. W sposób oczywisty czynność jest nieskuteczna. Przedłożyłem obszerne stanowisko (ponad 6 godzin).
Jeszcze raz wysłuchałem bełkotu, że dofinansowanie na podstawie ustawy narzędzia dla CBA do wykrywania przestępców było działaniem na szkodę interesu publicznego. A „korzyść majtkową” którą tak epatuje TVN, to „łapówka CBA” w postaci tego dofinansowania…
Nienawiść do Pegasusa odczuwa Tusk, broniąc przyjaciela Nowaka i 5 mln zł łapówki schowanej w nodze od stołu (jak podały media wykrytej dzięki temu systemowi).
Nienawiść do Pegasusa odczuwa też Pablo Gonzales vel Rubcov (osobiście witany przez Putina w Moskwie), bo jego obrońca Boye jest głównym prawnikiem CitizenLab (od nich zaczęła się dyskredytacja Pegasusa) oraz… obrońcą katalońskich separatystów.
To rosyjska dezinformacja, w którą wpisuje się PO, zohydza Pegasusa w Europie (to narzędzie ma większość państw UE), by ruskim szpionom łatwiej się działało.
Zawsze podejmowałem decyzje zgodnie i w graniach prawa. Jestem dumny, że Państwo Polskie przestało być głuche i ślepe na bandytów.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz