Czuć, że nie czuć. Sprawa odoru na Brzeziu wróciła na sesję Rady Miasta
Sprawa uciążliwości odorowych na Brzeziu ponownie stała się tematem obrad Rady Miasta. Radni Dawid Wacławczyk i Adam Witecki mają odmienne zdania na temat źródła i skali problemu.
Były wiceprezydent miasta, obecnie mieszkaniec Brzezia, Dawid Wacławczyk, podobnie jak jego były przełożony Dariusz Polowy, uważa, że głównym źródłem odoru jest firma Empol, zarządzająca regionalną instalacją przetwarzania odpadów komunalnych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Podczas sesji rady pytał prezydenta Jacka Wojciechowicza o rozmowy, które rzekomo miały być prowadzone z Empolem, sugerując, że problem zapachów nadal występuje, mimo że miejska spółka R3 nie przyjmuje już odpadów spoza regionu, co wpłynęło na obniżenie jej przychodów.
Prezydent Wojciechowicz stanowczo zaprzeczył, jakoby prowadził jakiekolwiek rozmowy z Empolem poza urzędem, uznając te informacje za nieprawdziwe i grożąc konsekwencjami, jeśli takie insynuacje będą się powtarzać. Przyznał, że sytuacja uległa pewnej poprawie, jednak nie jest ona zadowalająca. Zwrócił uwagę na problemy związane z procesem przetwarzania odpadów w Empolu, który jego zdaniem trwa zbyt krótko od momentu rozpoczęcia do przeniesienia stabilizatu na wysypisko, oraz na brak hermetyzacji. Dodatkowo wspomniał o niejasnościach związanych z pozwoleniem zintegrowanym i zapowiedział powołanie zespołu radnych, który będzie monitorował postępy w rozwiązaniu problemu. W skład zespołu wejdzie między innymi były prezydent i obecny przewodniczący Rady Miasta Mirosław Lenk, który podpisał umowę z Empolem.
W trakcie dyskusji głos zabrał również radny Adam Witecki. Prezydent przedstawił go jako członka stowarzyszenia z Brzezia, czemu zaprzeczył Dariusz Polowy. Witecki wyjaśnił, że posiada pisemne upoważnienie od ponad 400 mieszkańców Brzezia, którzy prosili go o reprezentowanie ich w sprawie uciążliwości zapachowych. Dodał, że mieszka około 800 metrów od wysypiska, dzięki czemu może na bieżąco monitorować sytuację. W 2023 roku, jak przekonywał, zapachy były odczuwalne przez cały rok, jednak teraz, mimo letnich upałów, przez ostatnie weekendy nie było czuć żadnego nieprzyjemnego zapachu. - "To czuć, że nie czuć" – powiedział, podsumowując obecną sytuację, i zapewnił, że od kilku dni jest lepiej. Przypomniał także, że na Brzezie zwożono ogromne ilości odpadów, w tym łącznie 40 tysięcy ton śmieci.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz