Leśnicy z Rud pokazali jak wieże obserwacyjne precyzyjnie namierzają pożar
- Wtorkowy pożar został precyzyjnie zlokalizowany dzięki działaniom Punktu Alarmowo Dyspozycyjnego, zlokalizowanego w biurowcu nadleśnictwa. Kluczową rolę odegrały dwie wieże obserwacyjne oznaczone czerwonymi okręgami na mapie. Te wieże, zlokalizowane w leśnictwach Solarnia i Borowiec, pełnią funkcję wczesnego wykrywania zagrożeń - piszą leśnicy z Rud.
- Kiedy dymy były widoczne, wieża w leśnictwie Solarnia jako pierwsza zarejestrowała sygnał. Na tej podstawie obliczono kąt obserwacji i przekazano informację do dyżurującego w Punkcie Alarmowo Dyspozycyjnym. Kolejno, wieża w Borowcu potwierdziła obecność dymów, co pozwoliło na dokładniejsze określenie lokalizacji pożaru.
Natychmiast po uzyskaniu danych, zadysponowano samolot typu Dromader oraz skontaktowano się z jednostkami straży pożarnej, które natychmiast podjęły działania gaśnicze. Dzięki szybkiej reakcji i współpracy pomiędzy różnymi punktami nadzoru i dyspozycji, udało się skutecznie opanować pożar, minimalizując jego potencjalne szkody - czytamy w poście Nadleśnictwa.
fot. Nadleśnictwo Rudy/T. Sczansny
Jak działa wieża obserwacyjna
W 2015 r. pokazywaliśmy jak wygląda praca obserwatora. Wieża obserwacyjna na granicy Solarni i Lubieszowa powstała po wielkim pożarze lasów wokół Kuźni Raciborskiej z 1992 roku. Spłonęło wówczas ponad 9 tys. ha drzewostanu. Od marca do września, od świtu do zmierzchu, przebywa tu obserwator. By dostać się na swoje stanowisko pracy musi pokonać 156 schodków. Obserwacje prowadzi z poziomu 32,5 metra. W razie zauważenia dymu natuchmiast alarmuje straż leśną. Przy pięknej pogodzie podziwia całą okolicę. Z wieży widać m.in. Śnieżkę w Karkonoszach, Górę Św. Anny, Pradziad w paśmie Wysokiego Jesionika, Racibórz - historyczną stolicę Górnego Śląska a przede wszystkim lasy, w tym teren pożarzyska z 1992 roku.
Pożar w Szymocicach
W poniedziałek, 3 września 2024 roku, w miejscowości Nędza przy ulicy Gliwickiej wybuchł pożar poszycia leśnego. Ogień objął teren o powierzchni około 0,6 hektara. Dzięki sprawnej akcji służb ratunkowych udało się opanować ogień i zapobiec jego dalszemu rozprzestrzenianiu.
Strażacy od leśników zgłoszenie o pożarze otrzymali o godzinie 13:02. Na miejsce natychmiast skierowano jednostki Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej. W akcji wzięło udział łącznie 15 zastępów straży pożarnej, w tym trzy zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej (JRG) oraz dziesięć zastępów z miejscowych OSP. Łącznie na miejscu działało 57 strażaków.
Walka z żywiołem wymagała zastosowania czterech prądów wody podawanych w natarciu okrążającym. Strażacy otrzymali także wsparcie z powietrza – w działaniach gaśniczych udział wzięły samolot gaśniczy Dromader oraz śmigłowiec Lasów Państwowych, które skutecznie pomogły w opanowaniu sytuacji.
Akcja zakończyła się o godzinie 17:42. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a straty materialne oszacowano na około 30 tysięcy złotych.
Według wstępnych ustaleń, przyczyną pożaru było podpalenie. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie, mające na celu ustalenie sprawcy.
Po raz kolejny służby ratownicze udowodniły swoją gotowość do działania, a ich sprawna i skoordynowana akcja zapobiegła większej katastrofie.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany