Niż Borys ominął Racibórz bez poważnych strat [FOTO i WIDEO]
Choć deszczowa aura stwarzała duże zagrożenie, bilans opadów z 13 i 14 września nie okazał się tak groźny jak się spodziewano. Wydarzenia te jednak uwypukliły problem z odprowadzaniem wody deszczowej w mieście, który wymaga pilnego rozwiązania.
Prezydent Raciborza, Jacek Wojciechowicz, wyjaśnił, że rosnący poziom Odry nie tylko zwiększa ryzyko powodzi, ale także wymusza zamykanie włazów przelewowych, którymi woda deszczowa trafia do rzeki. Gdy poziom wody przekracza pewną granicę, zamknięcie włazów staje się konieczne, aby uniknąć zalewania miasta. Jednak skutkiem tego jest przeciążenie kanalizacji, co prowadzi do lokalnych podtopień, szczególnie w niskopołożonych miejscach, takich jak piwnice i tunele.
Prezydent zadeklarował, że miasto planuje budowę specjalnych zbiorników, które rozwiążą ten problem.
14 września, wraz ze Stanisławem Mrugałą, szefem zarządzania kryzysowego, oraz Janem Gallim, prezesem OSP Racibórz Miedonia, objechał miasto, monitorując sytuację. Przy remizie OSP Racibórz Miedonia wydano około 90 ton piasku, z którego mieszkańcy - pakując go samodzielnie do worków - mogli korzystać do zabezpieczania swoich domów.
Suchy dok w Studziennej oraz zbiornik przy Górnej na Ocicach zadziałały zgodnie z oczekiwaniami, a mieszkańcy Ocic i Starowiejskiej byli dobrze przygotowani. Mimo nieprzejezdnej ulicy Brzeskiej oraz podtopień w Brzeziu i wiaduktach, zagrożenie w Raciborzu okazało się mniejsze niż w trakcie poprzednich nawałnic.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz