Z pustego nawet Salomon nie naleje. Visit Racibórz bez pieniędzy
Magistrat ma punkt informacji turystycznej przy Długiej, ale nie ma pieniędzy na darmowe materiały promocyjne ani wyjazdy na targi turystyczne.
Raport dotyczący Punktu Informacji Turystycznej Visit Racibórz był przedmiotem dyskusji na komisji oświaty Rady Miasta. Jego kierownik, Anna Musioł, przedstawiła, czym zajmuje się placówka w narożu Rynku i Długiej oraz z kim współpracuje. Zaprezentowała także statystyki. W poprzednim roku PIT odwiedziło 2782 osoby, w tym 490 turystów zagranicznych.
Proszę jednak nie uważać tej liczby za ogólną liczbę turystów, którzy odwiedzili Racibórz. Są to jedynie osoby, które do nas trafiły – zaznaczyła A. Musioł.
Przedstawiono także plany na najbliższy czas. Placówka planuje wprowadzenie modułu mapy 3D na swej stronie, dodanie widokówki miejskiej oraz dodruk materiałów promocyjnych (w języku polskim i czeskim). Na to wszystko Visit Racibórz chciałoby pozyskać środki zewnętrzne.
Anna Musioł zdradziła również bolączki, z jakimi boryka się prowadzona instytucja. Mowa była o: braku funduszy na wyjazdy na targi turystyczne, braku darmowych materiałów promocyjnych oraz braku gadżetów.
Nie możemy przejść nad tym do porządku dziennego. Wyobraźmy sobie mechaników, którzy mają do dyspozycji tylko śrubokręt. Niewiele zrobią. Tak samo w PIT, nawet najbardziej kompetentna osoba nic nie zdziała bez wsparcia finansowego czy rzeczowego ze strony miasta. Najczęściej wydawcą tych materiałów promocyjnych jest miasto, które także pokrywa wydatki z funduszy przeznaczonych na promocję. A jak państwo z pewnością pamiętacie, wydatki na promocję w Raciborzu były dotąd wielokrotnie ścinane. Skoro już wydatkujemy środki na ten punkt i widzimy dobrą współpracę z Muzeum, to prosiłbym, by przynajmniej na te materiały lub wyjazdy na targi zostały zapewnione środki – stwierdził Dawid Wacławczyk.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz