Strażackie interwencje: od zaciętych kajdanek po pożar silnika
Minione dni w powiecie raciborskim obfitowały w nietypowe interwencje straży pożarnej. Choć strażacy są przyzwyczajeni do zróżnicowanych wyzwań, jedna z akcji z pewnością zapadnie im w pamięć – pomoc w... rozcięciu zaciętych kajdanek!
W sobotę, 19 października, przy ul. Bosackiej w Raciborzu, straż pożarna została wezwana do współpracy z policją. Funkcjonariusze nie mogli poradzić sobie z usunięciem zaciętych kajdanek i to właśnie strażacy musieli przejąć inicjatywę. Akcja trwała niecałe pół godziny, a cała sytuacja zakończyła się pomyślnie, bez ofiar i strat.
To jednak nie jedyna interwencja tego dnia. W Rzuchowie, na ul. Pszowskiej, strażacy zostali wezwani do sprzątania... wysypanej kukurydzy. Na skrzyżowaniu rozsypało się pięć kilogramów ziarna, które usunięto, by nie stwarzało zagrożenia dla innych pojazdów. Choć akcja wydaje się błaha, wymagała zaangażowania aż dwóch zastępów.
Tego samego dnia strażacy z Rud, działając przy ul. Gliwickiej, musieli zmierzyć się z plamą oleju rozlaną na odcinku pół kilometra. Sprawca nie został odnaleziony, ale substancja została zneutralizowana.
Nocne godziny również nie przyniosły spokoju. W Raciborzu, przy ul. Solnej, wzbudzona czujka tlenku węgla okazała się uszkodzona, co wywołało niepotrzebne zamieszanie, jednak strażacy szybko upewnili się, że nie ma zagrożenia.
Najbardziej dramatyczna akcja miała miejsce w Kuźni Raciborskiej, przy ul. Słowackiego. O 5 rano, 20 października, doszło tam do pożaru silnika samochodu osobowego. Na szczęście nikt nie ucierpiał, choć straty oszacowano na 2 tysiące złotych.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany