Cieszyć się czy smucić, że będziemy mieli Sejm w Raciborzu?
Zmiana statutu – ten temat wywołał długą dyskusję na poniedziałkowej Komisji Finansów Rady Miasta.
W ostatni poniedziałek października w sali kolumnowej zebrali się radni, członkowie Komisji Rozwoju Gospodarczego, Budżetu i Finansów, którzy zajęli się uchwałami przygotowanymi na najbliższą sesję Rady Miasta.
Radni rozpatrywali uchwałę dotyczącą zmiany Statutu Rady Miasta. – Zmiany wynikają z potrzeby wprowadzenia zapisów stosownych regulacji prawnych oraz próby uporządkowania naszej dyskusji. Moim zamiarem nie jest ograniczanie dyskusji ani dążenie do dwugodzinnych sesji. Chodzi raczej o to, ile razy będziemy mogli zabierać głos w danym punkcie, ile razy będzie można korzystać z ad vocem i jak długo będziemy mogli dyskutować. Po przygotowaniu projektu uchwały wpłynęło kilka propozycji zmian. Będę chciał je skonsultować z radcą prawnym. Jeśli ich wprowadzenie będzie możliwe, osobiście złożę wniosek o wycofanie projektu, bo nie chodzi o to, by się śpieszyć.
Głos zabrał radny Dominik Konieczny. – Z pana wypowiedzi wywnioskowałem, że nasza dyskusja jest nieuporządkowana. Może to błędne wrażenie. Nie wiem, czy te proponowane zmiany są zgodne z prawem, ani czy wpłyną pozytywnie na naszą pracę. Odbieram je jako próbę ograniczenia i tłumienia dyskusji. Należałoby punkt po punkcie przejść i wyjaśnić, co stoi za konkretnymi zmianami. Dlaczego ad vocem tylko dwa razy, a nie pięć lub dziesięć? Uważam, że trzeba to jeszcze szczegółowo przedyskutować – powiedział radny.
– Na jednej z sesji poinformowałem, że wystąpię z propozycją zmian i prosiłem o odniesienie się do nich. Początkowo chciałem wysłać projekt przewodniczącym klubów, ale ostatecznie wysłałem go wszystkim radnym. Wszystkie propozycje są zgodne z prawem, ponieważ opracował je radca prawny urzędu. Nie miałem zamiaru tłumić dyskusji – odpowiedział radny Mirosław Lenk, po czym zgodnie z sugestią radnego Koniecznego przystąpił do omówienia poszczególnych zmian.
Po prezentacji głos zabrał były prezydent, a obecnie radny, Dariusz Polowy. – Prosiłbym o jasne potwierdzenie, że tworzenie funkcji II wiceprzewodniczącego jest podyktowane względami politycznymi – mówił.
– Niezależnie od opcji politycznej zwykle wszystkie kluby radnych mają przedstawicieli w prezydium, więc to nic nadzwyczajnego. Tak jest chociażby w Rybniku – odparł M. Lenk. – Czyli względy polityczne, dziękuję za wyjaśnienie – stwierdził D. Polowy.
– Nie wiem, czy się cieszyć, czy smucić, że będziemy mieli Sejm w Raciborzu. Niech lepiej zostanie w Warszawie. Nie wiem, czy te zmiany coś dadzą. W głównej mierze teraz zależy to od przewodniczącego. Mówi pan, że radny sprawozdawca lub przewodniczący klubu będzie mógł się wypowiadać bez ograniczeń. To chyba jedyna szansa dla klubu opozycyjnego, by jego głos był słyszalny. Nie podoba mi się to. Nie jestem też entuzjastą przerw doraźnych. Z praktyki wiemy, że to nigdy nie jest piętnaście minut, czasem trwa znacznie dłużej. Ograniczenie członkostwa radnych do dwóch komisji wydaje mi się niezgodne z prawem. Może są radni, którzy chcą pracować nawet w czterech komisjach. Mam obawy co do kneblowania radnych, bo to pan przewodniczący będzie decydował, czy wypowiedź radnego się podoba. To moim zdaniem mocno niedoprecyzowane – powiedział radny Dominik Konieczny.
– Nie wszyscy musimy zabierać głos, bo jeszcze nagrywają. Niech głos zabiera radny sprawozdawca lub przewodniczący klubu. Nie może być tak, że z danego klubu, liczącego dajmy na to ośmiu radnych, każdy chce zabrać głos. Co do przerw, to przewodniczący bez wniosku będzie mógł ogłosić przerwę na maksymalnie 15 minut. Dłuższe przerwy jedynie na wniosek radnych – mówił M. Lenk.
– Coraz bardziej mam wrażenie, że te zapisy powinny dotyczyć też komisji, bo już prawie godzinę nad tym dyskutujemy, a wysłane było odpowiednio wcześniej – stwierdziła z przekąsem przewodnicząca Henek-Wypior.
Do dyskusji dołączył radny Alan Wolny. – Warto rozmawiać o tym. Mamy różne zdania na różne tematy. Ale ja jestem zdania, że im krócej, tym lepiej. Według zasady „docierania do brzegu” – mówił radny.
Uchwała została poddana pod głosowanie, jednak opinia komisji nie przyniosła rozstrzygnięcia. Trzech radnych było za, trzech przeciw, trzech wstrzymało się, a jeden był nieobecny.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz