Przychodnia w Markowicach i stare koszary – migawki z komisji gospodarki
Radni komisji gospodarki zainteresowali się tematem przychodni w Markowicach i starymi koszarami huzarskimi na Ostrogu.
Radni zajęli się także uchwałą w sprawie wyrażenia zgody na dokonanie zamiany działek położonych w Raciborzu przy ul. Kościuszki oraz ul. Wileńskiej.
– Projekt jest odpowiedzią na apele mieszkańców ulicy Wileńskiej. Po ewentualnej zamianie ulica Wileńska nie będzie podlegała zabudowie. Zamiana nastąpiłaby na zasadzie ekwiwalentności – powiedziała naczelnik Wydziału Gospodarki Nieruchomościami.
Do dyskusji zgłosił się przewodniczący Marcin Fica. – Prosiłbym, by po zakończeniu całego procesu wystąpić do wspólnoty na ulicy Wileńskiej o to, że teren zostanie im przekazany, by sami mogli go sobie utrzymywać – apelował.
– Wystosujemy takie zapytanie – stwierdziła wiceprezydent Małgorzata Rudnicka-Głowińska. – Pobożne życzenie – rzucił radny Henryk Mainusz.
– Najważniejsze, że wilk będzie syty i owca cała. Trzeba się cieszyć, że udało się dogadać z inwestorem – powiedział przewodniczący Marcin Fica.
Dokument poddano pod głosowanie. Pięciu radnych głosowało za, jeden wstrzymał się od głosu, a dwóch było nieobecnych.
W części spraw bieżących i wolnych wniosków głos zabrała radna Magdalena Kusy (na zdj.). – Z doniesień prasowych dowiadujemy się, że powiat chce nam przekazać budynek przychodni w Markowicach. Czy może pani przybliżyć jego obecny stan techniczny? – dociekała radna.
– Nie jestem w stanie obecnie przekazać takich informacji. Budynek z pewnością będzie wymagał remontu, szczególnie dachu. Jeśli rada powiatu wyrazi zgodę na darowanie budynku na rzecz miasta, to będziemy mieli szczegółowe informacje. Oczywiście mamy świadomość, że na parterze prowadzona jest działalność POZ. Czy będzie ona kontynuowana, to już kwestia ustaleń z powiatem, bo z nim jest podpisana obecna umowa. Pragnę jednak uspokoić mieszkańców, że prezydent podejmie wszystkie działania, by markowiczanie mieli dostęp do POZ. Na ten moment jest jednak za wcześnie, by mówić o szczegółach – odpowiedziała wiceprezydent.
– Ja to tak rozumiem, że wola przejęcia to nie jest dla nas biznes, a najważniejsze jest dobro mieszkańców dzielnicy. Muszę pochwalić, że nie przystano na propozycję zakupu budynku. Z pewnością będzie to kolejne wyzwanie dla władz miasta, szczególnie że pojawiają się głosy, że taka willa jest nam darowana. Tak naprawdę jednak jest to zdecydowanie kot w worku – mówiła radna Magdalena Kusy.
– Chciałam dodatkowo doprecyzować, że jeśli powiat podejmie decyzję o przekazaniu nieodpłatnym budynku, to my dla państwa na kolejną sesję przygotujemy stosowną uchwałę, która będzie miała na celu wyrażenie zgody na nieodpłatne nabycie – powiedziała wiceprezydent.
Radny Henryk Mainusz zwrócił uwagę na stan techniczny budynku w okolicach aquaparku. – Wiem, że budynek jest we władaniu mniejszości niemieckiej, ale on już lata tak stoi. Nic się nie dzieje. Jeśli nie mają pieniędzy, niech może też to przekażą. Bo jak tak to będzie dalej stało, to ktoś w końcu kopnie w narożnik i budynek się przewróci sam – mówił radny.
– Panie radny, z posiadanych przeze mnie informacji miejscowy przedsiębiorca czyni starania, by budynek ten pełnił całkiem inną funkcję – powiedziała Małgorzata Rudnicka-Głowińska.
Przewodniczący komisji dodał, że budynek zmienił właściciela. – Budynek został zakupiony przez lokalnego przedsiębiorcę, który pozyskał stosowne środki na jego rewitalizację – wyjaśnił Marcin Fica.
– Nie wiedziałem, nie śledzę całego miasta – powiedział Henryk Mainusz, po czym posiedzenie zakończono.
Komentarze (2)
Dodaj komentarz