Proboszcz z Łubowic odszedł z parafii. Parafianie zgorszeni jego zachowaniem
Ktoś zidentyfikował duchownego na portalu towarzyskim, zgrał zdjęcia a potem rozesłał wśród parafian. Ci nie kryją zgorszenia tym, co zobaczyli, proboszcz najpierw zaprzeczał, a potem zdecydował się odejść z parafii. W niedzielę, 26 stycznia, ogłosił swoją decyzję i przeprosił wiernych.
Parafia Łubowice (Brzeźnica, Łubowice, Grzegorzowice, Ligota Książęca) żyje tematem od kilku tygodni. Powodem są zdjęcia duchownego, jakie ktoś zgrał z polskiego portalu towarzyskiego. Twarz zakryta jest maską, ale rozpoznano elementy wyposażenia parafii i tak skojarzono, kto jest na tych fotografiach. Przez komunikatory rozeszły się lotem błyskawicy. Konta na portalu już nie ma. Zostało usunięte. Oprócz fotografii krążył też zrzut ekranu z informacją "o mnie" i kogo "szukam". Jest też portalowy nick.
Już podczas wizyt kolędowych część parafian odmówiła przyjęcia proboszcza, nie kryjąc zgorszenia. Ten najpierw zaprzeczał, że ma coś wspólnego z ujawnionymi materiałami, zapowiadając, że sprawą zajmą się prawnicy, sugerując też, iż ktoś inny założył mające go dyskredytować konto. - To kiepski żart - oznajmił.
W zeszłą niedzielę przyznał jednak, że wprowadził parafian w błąd i postanowił się pożegnać z wiernymi. - Jest mi niezmiernie wstyd i bardzo was przepraszam, że zawiodłem wasze zaufanie. Nie miałem dość odwagi, by od razu powiedzieć prawdę i się przyznać - oświadczył. - Odchodzę z parafii i oddaje się do dyspozycji biskupa - dodał, prosząc Boga o miłosierdzie, parafian o modlitwę, dziękując też radzie parafialnej, która do końca próbowała go bronić. Ksiądz został nagrany. Niedzielne nagranie z kościoła też szybko rozeszło się przez komunikatory.
Członkowie rady wcześniej interweniowali u biskupa opolskiego. Poszło pismo. Biskup - jak słyszymy - miał szybko zareagować. Ludzie odetchnęli z ulgą, bo trudno im ukryć wzburzenie tym, co zobaczyli.
W poniedziałek otrzymaliśmy sms-a, że "duszpasterska rada parafialna Łubowice prosi o kontakt". W rozmowie telefonicznej poinformowano nas, że "rada parafialna nie życzy sobie, by zdjęcia proboszcza publikować", bo ma informację, iż dotarły do redakcji. Biskup sprawę rozwiązał i dla nich temat się zakończył. Ksiądz w niedzielę przyznał, że naraził radę na nieprzyjemności.
Opiekę duszpasterską nad parafią do piątku sprawują ojcowie oblaci. Potem zorganizuje ją kuria. Odchodzący proboszcz obiecał przygotować dokumenty niezbędne do przekazania parafii. Duchowny przebywa w jednym z domów diecezjalnych i nie pełni funkcji duszpasterskich.
Proboszcz przebywał w parafii od 2017 r., wcześniej posługując w Bojanowie w gm. Krzanowice. Święcenia przyjął w 2000 r.
- Nie stanąłem na wysokości zadania. Nie zdołałem być tym, kim powinienem być jako kapłan - mówił wiernym odchodzący proboszcz.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.