Rośnie liczba niebieskich kart. Pomoc dla Ukraińców do weryfikacji

Sprawozdanie przedstawione zostało przez dyrektor raciborskiego OPS, Danutę Rassek (na zdj.).

Staramy się pomagać osobom z problemami czy niepełnosprawnym. W poprzednim roku realizowaliśmy zadania polegające na pomocy. Jako że żadna instytucja pozarządowa nie była zainteresowana prowadzeniem wydawania żywności, to my jako OPS się tego podjęliśmy. Obecnie zajmujemy się przyjmowaniem wniosków od osób, które poniosły straty podczas wrześniowej powodzi. Gmina w ostatnim czasie zaprosiła do Raciborza repatriantów. Z naszej strony zostało zakupione wyposażenie mieszkania w sprzęt AGD – zreferowała szefowa placówki z Sienkiewicza.

Do dyskusji zgłosiła się radna Justyna Poznakowska. – Mam pytanie dotyczące funduszu pomocy Ukrainie. Czy mamy jeszcze kogoś zamieszkałego na naszym utrzymaniu? Gdzie te osoby są umiejscowione? – dociekała.

Nie mam wiedzy, ile jest tych osób. Wypłacamy zasiłki w kwocie 300 złotych. Jeśli ktoś ma unormowany status uchodźcy, może starać się o pomoc z OPS. Jeśli jednak pracuje, to automatycznie wypada z naszego systemu, bo nasze kryteria są dość niskie – odparła D. Rassek.

Radna Poznakowska zwróciła uwagę, że z jej informacji wynika, iż są osoby, które wciąż przebywają pod opieką miasta. – Są takie osoby w hali OSiR, mają robione zakupy raz w tygodniu, a same pracują. Osoby, które naprawdę są w złej sytuacji, uważają, że to już jest pasożytowanie na nas. Czy można to jakoś sprawdzić? – pytała radna z Markowic.

Jeśli ta osoba pracuje legalnie, to z pewnością by to wyszło. Mamy dostęp do tylu różnych systemów, choćby z ZUS czy PESEL, że byłoby to wychwycone – stwierdziła D. Rassek.

Praca w szpitalu to nie praca w fabryce, gdzie można się schować. Ale ja postaram się jeszcze te informacje potwierdzić – stwierdziła radna Poznakowska.

Sprawozdanie poddano pod głosowanie. Przyjęto je jednogłośnie, dziesięcioma głosami za. Trzech radnych było nieobecnych.

Radni pochylili się także nad sprawozdaniem z realizacji Programu Wspierania Rodziny dla Miasta Racibórz za rok 2024. Jego przedstawieniem zajęła się dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Raciborzu, Danuta Rassek.

Do dyskusji zgłosiła się radna Justyna Poznakowska. – Jak duży wzrost nastąpił w liczbie dzieci w pieczy zastępczej czy w liczbie niebieskich kart? Czy one wzrosły, czy są na podobnym poziomie? Czy wzrost świadczenia do kwoty 800 złotych zmniejszył liczbę dzieci w pieczy zastępczej? – dociekała.

Odnośnie niebieskich kart, są to niestety tendencje wzrostowe. Nie chciałabym mówić, co jest przyczyną, bo są one różne. Są to zarówno problemy psychiczne związane z izolacją pandemiczną, jak i używki. Jeśli mowa o 800+, to pieniądze to nie wszystko. Niektórym to pomogło, innym nie. Nie zawsze jest to adekwatne do tego, że matka czy ojciec zajmują się dobrze dziećmi. Występują pozorne działania, by zatrzymać dziecko jak najdłużej przy sobie, by mieć profit z tych pieniędzy. Mieliśmy taką sytuację, że rodzina po prostu uciekła w Polskę. Gdy jako OPS płaciliśmy ten zasiłek, to zaraz wiedzieliśmy, że ktoś wyjechał, i zasiłek był wstrzymywany. Teraz płaci to ZUS i my nie mamy nad tym żadnej kontroli – powiedziała szefowa OPS.

Uszczelnienie przepływu pieniędzy to nie jest nasza sprawa. Nad tym trzeba dyskutować na poziomie rządowym. Dziękuję jednak za zaznaczenie, że skutki izolacji pandemicznej wciąż się na ludziach odbijają – powiedziała radna Poznakowska.

Przewodnicząca Ludmiła Nowacka zapytała o asystentów rodziny. – Ustawowo asystent rodziny ma pod swą opieką piętnaście rodzin. To sporo. Czy sobie radzą? – dociekała.

– Asystenci nie narzekają, radzą sobie – odparła D. Rassek.

Dokument poddano pod głosowanie. Dziewięciu radnych było za, czterech nieobecnych. Sprawozdanie zostało więc zaopiniowane pozytywnie.