Sypią się kary za kupy i brak smyczy

Raciborscy strażnicy miejscy bacznie obserwują właścicieli psów. Wlepiają mandaty za nieposprzątane kupy. Są też stanowczy, jeśli widzą, że pupile wypuszczane są bez smyczy i kagańca, zwłaszcza na osiedlach, gdzie bawią się dzieci. W ubiegłym roku ukarali już 163 osoby. Nie można więc mówić o pobłażaniu.
Mandat w kwocie 200 zł w ubiegłym roku otrzymywał każdy właściciel czworonoga, który wypuszczał go bez smyczy i kagańca. Kto nie chciał przyjąć takiej kary, strażnicy kierowali wniosek do sądu. – W ubiegłym roku siedmiu właścicieli psów stanęło przed wymiarem sprawiedliwości – mówi Andrzej Szewczyk, zastępca komendanta straży miejskiej.
W tym roku, dokładnie od 20 stycznia, przepisy dotyczące karania nieposłusznych właścicieli czworonogów nieco się zmieniły. Mundurowi twierdzą, że na korzyść obywateli. – Dotąd mogliśmy wystawiać tylko 200 zł kary. Teraz taryfikator przewiduje mandaty od 50 do 250 zł, w zależności od tego, w jakim stopniu biegający samopas pies zagraża pozostałym obywatelom – tłumaczy Andrzej Szewczyk. Pod szczególnym nadzorem strażników miejskich są parki, place zabaw i osiedla, czyli wszystkie miejsca, gdzie przebywają dzieci.
Jak na takie zmiany patrzą sami posiadacze piesków? – Powinno się karać ludzi, którzy nie potrafią dostosować się do pewnych przepisów. Jednak strażnicy miejscy czasem przesadzają. Sama mam psa, mieszkam w centrum miasta i zdarzy mi się wypuścić mojego Burka samopas. To jest pies, musi pobiegać – mówi Maria Gajewska, emerytka z ul. Solnej. Pani Anna, właścicielka 9-letniej suczki Najry, nie wyobraża sobie, aby jej pupilka prowadzona była przez cały czas koło nogi i na smyczy. – Mieszkam przy ul. Nowej. Mam problemy z chodzeniem, więc wychodzę tylko niedaleko bloku. Wieczorami wypuszczam ją na zieleńcu przy pl. Długosza. Wiem, że nie powinnam, ale moja niunia nikomu krzywdy nie zrobi – zapewnia Anna Drozd. Dodaje także, że już kilkakrotnie tłumaczyła się strażnikom, dlaczego jej piesek biega bez smyczy. – Na szczęście panowie mundurowi zrozumieli mnie i nie ukarali mandatem – kończy pani Anna.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany