Ach, co to były za lody...
Do Raciborza przybył w czasie wojny. W 1945 r. postanowił otworzyć swoją własną cukiernię, która cieszyła się olbrzymią popularnością. – Ach, co to były za lody... – klienci do dziś wspominają z utęsknieniem wyroby z Londzina. Najstarszy raciborski rzemieślnik, Alojzy Kojzar obchodził wczoraj 97 urodziny.
Alojzy Kojzar urodził się w 1914 r. w Rowieniu (powiat rybnicki). Do Raciborza przybył podczas wojny w 1939 r. z nakazem przymusowej pracy. – Byłem skierowany na roboty do powiatu raciborskiego. Pracowałem tu jako piekarz aż do końca wojny – wspomina pan Alojzy. – Pracowałem w piekarniach w Pietrowicach Wielkich, Wojnowicach i Makowie – dodaje.
Kiedy wojna się skończyła, wyrzucono go z mieszkania i powrócił do Raciborza, gdzie otworzył swoją własną piekarnię. – Racibórz wyglądał wtedy strasznie, zniszczenia sięgały 80% – mówi jubilat.
Z piekarnią na ulicy Londzina 50 pan Alojzy wiąże wiele wspomnień. To tam poznał swoją żonę – Gertrudę, z którą do dziś są szczęśliwym małżeństwem. – Genowefa przez ponad 40 lat pracowała w piekarni jako szefowa, później sklep przejęła nasza córka – przypomina pan Alojzy. Państwo Kojzarowie ślub brali 4 sierpnia 1946 roku, w raciborskim kościele Świętego Mikołaja. – Nie mieliśmy wtedy samochodu, więc do ślubu pożyczyliśmy auto od straży pożarnej – wspomina pani Genowefa. Pan Alojzy jest ojcem trzech córek i doczekał się czworga wnucząt.
Piekarnia przez lata cieszyła się olbrzymią popularnością, a fama o przepysznych kołaczach, pączkach i lodach rozchodziła się na różne krańce Polski. – Będąc kiedyś w Wiśle, pewien taksówkarz powiedział mi, że zna Racibórz, ponieważ można tam zjeść najpyszniejsze lody na świecie. Mówił wtedy o naszej piekarni – wspomina pani Genowefa. W czasach świetności kolejki do sklepu były olbrzymie, a piekarnia malutka, więc ludzie ustawiali się na dworze. – Czasem czekali nawet godzinę, ale widocznie było warto – mówią państwo Kojzarowie. – Do dziś potrafimy odtworzyć tę recepturę. Wszystko świeże, na prawdziwym, pełnym mleku, nie takim jak dziś, z kartonika – dodają.
Choć piekarnia na Londzina 50 została sprzedana innemu właścicielowi 30 września 2011r., wielu ludzi z utęsknieniem wspomina jej wyroby, a w szczególności pyszne lody.
Pan Alojzy był założycielem Klubu Cukierników w Raciborzu – pierwszego raciborskiego cechu. Przez wiele lat działalności piekarnia przy Londzina wychowała wiele pokoleń cukierników, którzy do dziś mają swoje zakłady.
W dniu 97. urodzin pana Alojzego odwiedziło mnóstwo gości, wszyscy z życzeniami i kwiatami. – Czuję się dobrze, tylko lata uciekają – kończy pan Alojzy.
SaSze
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany