Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności23 lutego 201213:46

Niezwykłe sto lat Marii Kusy

Niezwykłe sto lat Marii Kusy - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Krzanowice:

Maria Kusy z Borucina będzie obchodziła wkrótce setne urodziny. 15 marca do jubilatki przyjedzie cała jej rodzina: piątka dzieci, 22 wnuków, 44 prawnuków i 30 praprawnuków – ponad 100 gości. Jaka jest jej recepta na długowieczność? – To zależy wszystko od Pana Boga, mam szczęście, że tyle dożyłam.

Maria Kusy urodziła się w Borucinie 15 marca 1912 roku. Wieś wtedy tętniła życiem. – Wszystko tu powstało dzięki hrabiemu Lichnowskiemu, który pochodził z Krzyżanowic. To był bogaty człowiek. Rozmawiał z ludźmi i pomagał im, woził węgiel. Miał piękne, rasowe konie. Teraz jest tu inaczej – pozostali sami renciści. Młodzi pożenili się i wyjechali z Borucina – wspomina Maria i jej córka Łucja Sala.

Wojenna zawierucha w 1939 roku zmusiła rodzinę Kusy do emigracji, a męża p. Marii do walki na froncie. – Kiedy rozpoczęła się wojna musieliśmy migrować. Szliśmy pieszo z całą rodziną przez Czechy, Austrię, aż do Niemiec. Kiedy słyszeliśmy, że wojska zbliżają się do nas, to uciekaliśmy nawet w nocy. Wróciliśmy do Borucina w 1945. Mąż pozostał na wojnie – opowiada jubilatka. Ostatni raz widziała go w Sieradzu, potem ślad po nim zaginął. Mimo starań, nie otrzymała nigdy wiadomości co się z nim stało.

Czasy po wojnie też nie były łatwe. Front rosyjski spustoszył dorodne wcześniej krainy. - Trzeba było wszystko zacząć od nowa, jeździliśmy do sklepów w Raciborzu. Potem nie mieliśmy czasu jeździć do miasta. Powstał PGR i każdy z nas, jeżeli chciał tu mieszkać, musiał pracować. Zostałam ja i moja siostra, reszta powyjeżdżała za pracą – powiedziała nam córka p. Marii. Ich matka pracowała przy koniach i krowach, dbała o zdrowie źrebaków.

Życie w PRL-u dosyć często ocierało się o granice absurdu. Niektórych spraw po prostu nie dało się za nic załatwić. – Chciałam kiedyś wysłać list na poczcie, a pani w okienku do mnie: ten list do Niemiec nie dojdzie. Przed moimi oczami wyrzuciła go do kosza i tak za każdym razem, bez powodu – opowiadała wyraźnie zdenerwowana Maria Kusy.

Stulatka nie pamięta dokładnie Raciborza. Ostatni raz była tutaj 8 lat temu. Cztery lata temu przejechała przez miasto samochodem, ale nie wychodziła na zewnątrz. – Nie mam tam nikogo, chyba bym teraz nie poznała Raciborza – przyznaje. - Matka miała piątkę dzieci do wychowania, chłop na wojnie, po wojnie nic nie było – dlatego Racibórz nie był tak ważny – wyjaśnia córka.

Jaki jest sposób Marii Kusy na długowieczność? - To Pan Bóg dał mi zdrowie i siły. Kto Boga nie puści tego i Bóg nie opuści – przypomina stare przysłowie. - Pić nie pije, kurzyć nie kurzy i nie je ciężkostrawnych potraw – śmieje się Łucja. Do urodzin pozostało jeszcze kilka tygodni. Niestety, wiele starych zdjęć uległo zniszczeniu – poniżej prezentujemy te, które zachowały się do dzisiaj.

BaFu

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Materiały RTK
Regionalny Informator Ekologiczny
Dentica 24
ostrog.net
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 25.04.2025
24 kwietnia 202516:50

Nasz Racibórz 25.04.2025

Nasz Racibórz 18.04.2025
17 kwietnia 202522:23

Nasz Racibórz 18.04.2025

Nasz Racibórz 11.04.2025
14 kwietnia 202520:31

Nasz Racibórz 11.04.2025

Nasz Racibórz 04.04.2025
3 kwietnia 202518:29

Nasz Racibórz 04.04.2025

Zobacz wszystkie
© 2025 Studio Margomedia Sp. z o.o.