Ostatnie pożegnanie Wandy Pietery

Wanda Pietera zmarła 30 kwietnia w wieku 88 lat. Dziś na cmentarzu Jeruzalem pożegnała ją rodzina, przyjaciele, koledzy i znajomi. - Pani Wandzia nie narzekała na trudności, bo potrafiła je pokonać, zawsze była pogodna i uśmiechnięta - wspominała w trakcie uroczystości Halina Misiak, wiceprezes TMZR.
- Urodziła się w Krakowie. Podczas łapanki dostała się w ręce niemieckie. Trafiła do Auschwitz, skąd pod koniec 1943 roku udało jej się uciec. Kochała życie, mimo że ono jej nie rozpieszczało. Szybko straciła ojca. Potem trafiła do obozu. W 1953 roku wraz z mamą przybyła do zrujnowanego wtedy Raciborza. Pokochała Racibórz całym sercem. Był jej drugą małą ojczyzną. Wiedziała, że tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia. Nie liczyły się dla niej pieniądze, honory, zaszczyty, lecz drugi człowiek. W 1994 roku została członkiem TMZR. 15 lat później otrzymała Nagrodę Prezydenta Miasta w dziedzinie "animowanie społecznego życia kulturalnego". Zawsze była w cieniu innych. We wszystko angażowała się, bo tak dyktowało jej serce. Ona uczyła, że dobrem jest piękno życia oraz że każda chwila jest ważna - wspominała śp. Wandę Pieterę Halina Misiak, wiceprezes TMZR. W uroczystości pogrzebowej udział wzięła rodzina, przyjaciele, znajomi i koledzy pani Wandy Pietery.
Sisi
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany