Spotkanie autorskie Pawła Newerli

Wczoraj w Muzeum odbyła się promocja najnowszej książki Pawła Newerli pt. Dzieje Raciborza i jego dzielnic. Na spotkanie z autorem przyszła ponad setka czytelników. Ten dzielił się wrażeniami, jak to dawniej władze miasta podejmowały dalekowzroczne decyzje.
W Raciborzu spotkania autorskie rzadko cieszą się tak dużą frekwencją. W przypadku Pawła Newerli, jurysty i znakomitego historyka, nie jest ona dziełem przypadku. Książka ukazała się półkach księgarskich raptem w listopadzie, a do dziś nabywców znalazło już ponad 1200 egzemplarzy. To wyjątkowe zjawisko na trudnym rynku czytelniczym ma swoje uzasadnienie we wciąż żywym zainteresowaniu tematyką lokalną, jak i sposobem przekazywania wiadomości przez autora. Podczas spotkania podkreślał on, że adresuje swoje opracowanie do wszystkich, nie tylko do wyrobionych znawców regionalizmu czy naukowców. To zapewne z tego względu wielu z nich przyszło się z nim spotkać i zdobyć autograf.
Prowadzący spotkanie dr. Norbert Mika wskazał, iż jest to dzieło wiekopomne, kompetentne, po raz pierwszy ujmujące dzieje Raciborza w obecnych granicach, a więc wspólnie z dzielnicami, niegdyś samodzielnymi gmina. – Za sto lat niewielu będzie pamiętało, jak nazywa się obecny prezydent i kto zasiada w Radzie Miasta. Wielu będzie jednak pamiętało, że żył kiedyś Paweł Newerla i napisał tak obszerne dzieło i to w języku polskim – dodał Mika.
Spotkanie trwało blisko 2 godziny. Paweł Newerla dzielił się wrażeniami z pracy nad książką. – W archiwum w Raciborzu są książęce akta dokładnie traktujące budowie budynku gospodarczego przy plebanii w Cyprzanowie, a proszę mi powiedzieć, kiedy oddano do użytku most zamkowy po remoncie? – pytał, podkreślając, że zasób dotyczący czasów sprzed 1945 r. jest znacznie bogatszy i dokładniejszy od tego powojennego. – Trudno nieraz ustalić fakty, jakie miały miejsce po 1945 r. – mówił Newerla.
Wskazał również na niebezpieczeństwa czyhające na pisarzy bazujących jedynie na opracowaniach. – Trzeba sięgać do źródeł, czyli dokumentów – podkreślał autor, podając przykład dotyczący budowy ołtarza w kościele farnym. W szeregu prac, jako autorzy dzieła pojawiają się mistrz Steinhoff i malarz Korn. Tymczasem z odnalezionego w archiwum parafialnym dokumentu wynika, iż Steinhoff pracował sam, a ów Korn, to nic innego jak zboże, którego małter (dawna jednostka miary) wypłacono wykonawcy dzieła. Ze zbitki słów malter i Korn pierwszemu tłumaczowi tego dokumentu wyszło malarz Korn, podczas gdy znaczenie jest całkiem inne. Newerla podał również, iż budynek sądu wzniesiono w oparciu o dwa dobrze rozrysowane plany. Tymczasem jego niedawny remont odbywał się zgodnie z dokumentacją liczącą pięć opasłych tomów.
Mówił o dalekowzrocznych decyzjach dawnych władz miasta. Za najważniejszą uznał doprowadzenie kolei żelaznej i budowę dworca blisko centrum. Podkreślał, że magistrat skupował kiedyś działki, by za niewielkie pieniądze oddać je fabrykantom. – Kalkulowano, że skoro będzie praca, to będą również podatki, a więc źródło dochodu miasta – tłumaczył, nawiązując tym do współczesnych czasów, w których tego typu praktyka spotkałaby się z działaniami Centralnego Biura Antykorupcyjnego. – Sądzę, że gdyby obecny prezydent się na to zdobył, to wyprowadzono by go w kajdankach – kwitował Newerla.
Po spotkaniu Paweł Newerla podpisywał swoje książki. Organizatorami wieczoru byli prezydent miasta Mirosław Lenk, Muzeum oraz Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany