Prezydent nie będzie nikogo prosił!
- Skoro z budowy hotelu przy kościele św. Jakuba nic nie wyszło, to może poprosić właścicieli terenu, by go przywrócili do poprzedniego stanu – apelował na ostatniej sesji radny Roman Wałach (Oblicza). – Jestem przeciwny żeby prezydent prosił – wtrącił przewodniczący Tadeusz Wojnar.
Jak się jednak okazało, Mirosław Lenk już poprosił o to dwóch raciborskich inwestorów, którzy kupili od miasta w 2008 r. za ponad milion zł działkę przy kościele św. Jakuba z nadzieją, że zbudują tu hotel. Inwestycja mocno ich jednak przerosła i zamiast hotelu mamy ogrodzony teren i płot obwieszony reklamami.
– Jest mi ich najzwyczajniej żal. Kupili na górce – mówił na ostatniej sesji Mirosław Lenk. – Życzę im, żeby się odkuli - dodał, ale wątpił, czy uda się tego dokonać np. dzięki sprzedaży działki przy raciborskim Rynku (w marcu wystawili ją na sprzedaż za 4,9 mln zł). W licytacji osiągnięto bowiem stawki „poznańskie i warszawskie”, absolutnie niemożliwe w Raciborzu. Znacznie większy pl. Długosza można już bowiem licytować za niecałe 6 mln zł.
Radnego Wałacha interesowało jednak, czy można poprawić estetykę tego fragmentu miasta, przywrócić dawny skwer, posadzić kwiaty. Dawniej zieleń miejska pielęgnowała tu kwietnik-kalendarz.
– Już ich poprosiłem o uporządkowanie terenu. Dogadamy się do wakacji – zapewnił Lenk. Dodał też, że właściciele będą musieli wpłacić miastu drugą ratę gwarancji, łącznie 500 tys. zł z tego tytułu, że nie wywiążą się z obowiązku budowy hotelu.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany