Lubi dzielić się swoją krwią...
Pracuje jako programista, jednak nie o tym ten artykuł. Co 2 miesiące Grzegorza Grabowskiego można spotkać w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa, gdzie z satysfakcją oddaje cenne 450 ml krwi, która potem trafia do potrzebujących...
Jak to się stało, że zdecydował się zostać dawcą? - Namówił mnie kolega, który wcześniej był już raz oddać krew. Pewnego razu uciekliśmy z lekcji i poszliśmy do RCKiK. Na początku chciałem po prostu zobaczyć jak to wygląda i o co w tym chodzi. Spodobało mi się. Stwierdziłem, że to fajne, bo w zasadzie nic nie robiąc można komuś pomóc, a nawet uratować życie - mówi Grzesiek. Łącznie nasz rozmówca oddał już 12,6 l krwi i jak sam mówi oddaje tak często jak jest to możliwe. - Staram się oddawać krew tak często, jak tylko mogę, czyli mniej więcej co 2 miesiące - taki jest limit dla mężczyzn. Jednak czasem zdarza się tak, że nie mogę oddać, np. kiedy zachoruję, mam wizytę u stomatologa czy coś podobnego. Wtedy trzeba odczekać jakiś czas. Czasem bywa i tak, że ma się słabszy dzień i wyniki nie pozwalają na oddanie krwi. Raz po powrocie z Włoch nie mogłem oddawać przez 2 miesiące, bo okazało się, że odnotowano tam przypadki zachorowań na Gorączkę Zachodniego Nilu i trzeba odczekać 2 miesiące, zanim wyniki pokażą czy wszystko jest ok - tłumaczy Grzesiek.
Jak wygląda procedura dla krwiodawcy? Najpierw rejestrujemy się jako chętni do oddania krwi. Dostajemy ankietę do wypełnienia i idziemy do laboratorium na badanie. W czasie gdy czekamy na wyniki badań (zarówno podstawowe badania, jak i te dokładniejsze WZW, HIV itp.) możemy wypełnić ankietę, w której znajdują się pytania odnośnie naszego zdrowia, które pomagają zweryfikować, czy na pewno możemy oddać dziś krew. Gdy wyniki badań są gotowe, udajemy się do lekarza, który już te wyniki posiada. Lekarz sprawdza tętno, ciśnienie oraz to czy nie jesteśmy przypadkiem przeziębieni. Teraz już tylko musimy umyć rękę w zgięciu łokciowym mydłem i specjalnym płynem antybakteryjnym i już możemy przystąpić do działania :)
Co Grześkowi daje to oddawanie krwi? Po co to robi? - Co mi daje? Na pewno satysfakcję, że pomagam innym. Są też bardziej materialne "przywileje", z których w większości raczej nie korzystam, do takich należy m.in. dzień wolny od pracy. W niektórych miastach można poruszać się za darmo komunikacją miejską - z tego skorzystałem raz, gdy miałem skręconą nogę. Dodatkowo, jeśli posiadamy Kartę Zasłużonego Honorowego Dawcy, mamy zniżkę na część lekarstw - o tym dowiedziałem się przypadkowo całkiem niedawno - tłumaczy Grzesiek. - Na pewno nie korzystam z pierwszeństwa u lekarza i w aptekach. Tam jest zdecydowanie zbyt nerwowo, żebym jeszcze ja - młody wchodził bez kolejki - śmieje się programista. Wszystkich zainteresowanych oddawaniem krwi zapraszamy na stronę RCKiK w Raciborzu. Kliknij tutaj, dowiedz się więcej i podziel się Twoją krwią. Uratuj komuś życie.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.