Sztab Dawida Wacławczyka chce, aby prokurator wyjaśnił sprawę filmu
Sztab Wyborczy KWW Dawida Wacławczyka, informuje, iż wczoraj tj. w czwartek 6 listopada br., wniósł do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach pismo (czytaj TUTAJ) z zawiadomieniem o możliwości popełnienia czynu zabronionego określonego w art. 507 Kodeksu wyborczego (kto w związku z wyborami udziela komitetowi wyborczemu korzyści majątkowej o charakterze niepieniężnym, podlega grzywnie do 100.000 złotych) oraz art. 231 § 1 lub § 2 Kodeksu karnego (funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia, działa na szkodę interesu publicznego - § 1; oraz gdy dopuszcza się tego w celu osiągnięcia korzyści osobistej - § 2).
Poza powiadomieniem Prokuratury, skierowano także stosowne pisma do Najwyższej Izby Kontroli i Regionalnej Izby Obrachunkowej. Na powyższy krok zdecydowaliśmy się w związku ze zleceniem przez UM produkcji i promocji (zintensyfikowanej w szczycie kampanii wyborczej) komercyjnego materiału filmowego o nazwie "Racibórz zmienia się dla Ciebie", którego tytuł jest jednocześnie głównym hasłem wyborczym aktualnego prezydenta Raciborza - Mirosława Lenka, używanym przez niego na plakatach wyborczych i w materiałach internetowych. Jako podatnicy czujemy się wykorzystani i zmuszeni do współfinansowania kampanii wyborczej Mirosława Lenka, a jako mieszkańcy jesteśmy zdegustowani faktem wykorzystywania środków publicznych do wspierania własnej kampanii wyborczej. Jesteśmy bezwzględnie przekonani o tym, że praktyka ta jest niezwykle wątpliwa pod względem moralnym, tym bardziej, że taka sama sytuacja miała miejsce przed czterema laty. Tym razem uznaliśmy, że nadeszła pora wyjaśnić czy jest ona zgodna w prawem - czytamy w komunikacie prasowym KWW Dawida Wacławczyka.
Rzecz dotyczy filmu Racibórz zmienia się dla Ciebie. Urząd Miasta zlecił jego płatną emisję na portalu naszraciborz.pl (odpowiednia wzmianka znajduje się pod materiałem). Jak wyjaśnia w rozmowie z nami prezydent Mirosław Lenk, ten film to sprawozdanie z wydatkowania miejskich pieniędzy w latach 2010-2014. - Nie pojawiam się w nim ani na sekundę - dodaje. Co do tytułu, to przyznaje, że zbieżność jest niefortunna. Wcześniej miasto zleciło płatne sprawozdanie w jednym z lokalnych tygodników.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.