Ratibor jakiego nie było..., czyli Racibórz wymyślony

- My o tym wiemy, ale taka kartka idzie w świat i wielu sądzi, że tak wyglądał Racibórz - mówił dziś w TMZR inż. Alfred Otlik. To najbardziej znany raciborski filokartysta, raciborzanin z urodzenia. Pocztówki zbiera od kilkudziesięciu lat. Ma największe zbiory. Tym razem wziął na warsztat pocztówki przekłamujące rzeczywistość. A tych, jak się okazuje, wcale nie było mało, zaś wychwycenie różnic nieraz jest trudne. Na dokładnie tym samym ujęciu wschodniej pierzei rynku sklep raz należy do jednego przedsiębiorcy, za kilkanaście lat do innego. Minęły lata, oficyna skorzystała dokładnie z tej samej kliszy, a jednak napis na szyldzie inny. Alfred Otlik potrafi wydobyć z kartek najmniejsze szczegóły i konfrontować je ze swoją wiedzą o mieście, zgodnie z zasadą, że jeden obraz przekazuje więcej informacji niż spory tekst. Na bazie ponad 1000 kartek sprawdził też, jakimi językiem posługiwali się ich nadawcy. Okazało się, że w polskim w 5 proc., ale w czeskim (morawskim) 10 proc. Najwięcej pocztówek sprzed 1945 roku ma niemiecką redakcję na rewersie. W siedzibie TMZR przy ul. Długiej można oglądać stare pocztówki z kolekcji inż. Alfreda Otlika.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany