Buble będą trwać, czyli jest źle, ale ujdzie w tłoku
Na raciborskim Rynku kosztem około 100 tys. zł powstała opaska z płyt, tak by panie nie łamały sobie obcasów na kostce brukowej. Problem zgłaszano od dawno na sesjach. W końcu wiosną tego roku udało się przeprowadzić prace. Ponad 100 tys. zł musiano zapłacić za modernizację nowiutkiej, wartej blisko 3 mln zł przystani nad Odrą. W pierwotnym kształcie, choć przystań ma w nazwie, nie nadawała się do obsługi ruchu wodniackiego. Ale kilka niedoróbek wciąż trwa, choć w opinii władz miasta określenie bubel nie do wszystkich ma zastosowanie.
Tak jest na przykład z krytykowanym przez kierowców wyjazdem spod wiaduktu przy dworcu w stronę Kościuszki. Trzeba tu oglądać się do tyłu, by nie wjechać wprost pod samochody jadące Kolejową od skrzyżowania z Sejmową. Prezydent Mirosław Lenk przyznaje, że rozwiązanie jest nietypowe, stwarza zagrożenie, ale wprowadzone zgodnie z przepisami, a wypadków nie ma tuż zbyt wiele. Wniosek? Najlepiej nie jest, ale wszyscy się przyzwyczaili. Ratusz więc żadnych działań na rzecz zmiany organizacji ruchu na razie nie podejmuje, choć nie wyklucza ich w przyszłości.
Podobnie z Areną Rafako. Od dawna sportowcy żalą się na brak klimatyzacji w obiekcie, co jest uciążliwe przy ciepłej, słonecznej pogodzie. Na hali panuje zaduch. Miło pobytu w hali nie będą wspominać zapaśnicy z krajów byłego ZSRR. Podczas jednych z zawodów zostali zakwaterowani w części hotelowej Areny. W pokojach są okna, ale bez uchylnych skrzydeł, a więc na stałe zamknięte. Sportowcy spali przy otwartych drzwiach, niektórzy wybierali korytarz, a OSiR ratował sytuację wentylatorami. Ten problem Urząd Miasta również widzi, dyskusje co z tym zrobić się odbyły, ale decyzji o montażu klimatyzacji brak.
Nie będzie też przebudowy sali widowiskowej Raciborskiego Centrum Kultury. Balkony boczne tak zaprojektowano, że nie widać z nich całej sceny. Efekt? Podczas koncertów są zwykle pustawe, choć bilety na te miejsca są tańsze. Prezydent Mirosław Lenk nie bardzo widzi możliwość przeprowadzenia modernizacji, choć dostrzega brak "komfortu oglądania" i konieczność "zastanowienia się jak to zmienić małym nakładem środków". Magistrat nie podejmuje więc żadnych działań, a usprawiedliwia się faktem, że frekwencja w sali z rzadka jest tak duża, że wypełnia obiekt po brzegi.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany