To nie wina ujęcia w Studziennej, więc miastu nic do tego! Sprawa podtapiania Nowych Zagród i dróg w Raciborzu
Szanowny Panie Prezydencie, w związku z licznymi zapytaniami dotyczącymi podtopień występujących w rejonie dzielnicy Nowe Zagrody pragnę zapytać, jakie działania zostały podjęte w celu ograniczenia ich występowania. Mam tu na myśli nie tylko prywatne posesje, ale rownież drogi publiczne, m.in. niedawno remontowane ulice Ocicką i Górną - takie pytanie zadał radny Michał Fita. Jest już odpowiedź.
- Opinia hydrogeologiczna w celu rozpoznania warunków gruntowo-wodnych terenu osiedla Nowe Zagrody w Raciborzu - na to opracowanie z marca 2016 r., prezentowane już mieszkańcom, powołał się w swojej odpowiedzi prezydent Mirosław Lenk. Wyklucza ono związek pomiędzy brakiem eksploatacji ujęcia wody w Studziennej a podtopieniami. Ujęcie bowiem jest zasilane z drugiego poziomu wodonośnego, a źródłem problemów mieszkańców jest poziom pierwszy. Pomiędzy poziomami jest nieprzepuszczalna powłoka izolacyjna, więc nie ma mowy o mieszaniu się wód, a skoro tak, to - jak czytamy w piśmie do radnego - zadania związane z drenowaniem wód gruntowych należą do właścicieli nieruchomości, czyli nie wchodzą w zakres zadań własnych gminy, a zatem samorząd nie będzie pokrywał kosztów z tym związanych. Jak bowiem zauważono, wina nie leży po stronie miasta. Sytuacja byłaby inna, gdyby rzeczywiście dowiedziono, że zalewanie spowodowało zaniechanie eksploatacji złoża w Studziennej. - Miasto nie przewiduje prowadzenia dalszych działań w tym zakresie - kończy prezydent. Gmina podejmie się jednak udrożnienia odprowadzania wód opadowych. Tworzona jest dokumentacja na budowę łącznika kanalizacji deszczowej pod torami przy ul. Łąkowej. Kolejne lata mają przynieść kolejne inwestycje w "deszczówkę".
Co do zalewania Ocickiej i Górnej, to zdaniem prezydenta nie ma możliwości zabezpieczenia infrastruktury drogowej przed takimi anomaliami, a mianowicie nagłym spływem dużej ilości wód po zamarzniętej ziemi. Rozwiązaniem byłyby rowy melioracyjne oddzielające pola od dróg, ale konferencji prasowej po sesji prezydent ujawnił, że istniejąca dawniej sieć rowów została przez rolników zaorana. A skoro nie ma rowów, to będą podtopienia. W niektórych miejscach nie da się ich nawet odtworzyć, bo stoją tu domy, brakuje miejsca w pasie drogowym i nie ma zbiorników, gdzie można kierować nadmiar wody. Sytuacja nie jest jednak beznadziejna. Lekarstwem na problemy może być współpraca rolników z zarządcami dróg, tak jak to miało np. miejsce przy ul. Leśmiana (powstał długi na 300 m rów od Starowiejskiej) czy Cegielnianej (przy drodze nasiano trawnik, posadzono żywopołot i zrobiono odwodnienie liniowe na zjazdach z drogi na pola). W tym roku miasto wykona rów melioracyjny na gruntach rolnych przylegających do pasa drogowego ul. Górnej na Ocicach. W innych rejonach proponuje rozważyć takie uprawy na gruntach przy drodze, by ograniczyć spływ wody i błota.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany