Grzybiarze na start…
Za mało deszczu, za zimne noce – tak jeszcze do niedawna narzekali grzybiarze, odwiedzający lasy w okolicach Rud i Szymocic. W nocy spadł deszcz, wzrosła temperatura… Czy w lasach urosną grzyby, czy raczej jak grzyby po deszczu, pojawią się tam kolejne góry śmieci. Obejrzyj galerię.
Pani Teresa z Rybnika od lat jeździ na grzyby do lasu w okolicach Górek Śląskich. W tym roku odwiedzała go już kilka razy, ale z mizernym skutkiem. – Ledwie tam kilka podgrzybków znalazłam. Za sucho jest – mówi, rozgarniając kijkiem pobliskie paprocie. – Ale znalazłam takiego grzyba, niby trufla. Nie wiem, jak naprawdę się nazywa, ale sąsiadka mówiła, że bardzo smaczny. Urwałam kawałek, w domu sprawdzę w atlasie czy nadaje się do jedzenia.
W niedzielę niezadowolony z lasu wyszedł również pan Mirosław z Wodzisławia Śląskiego z synem. Ich ponad godzinna wędrówka wśród drzew zakończyła się zebraniem zaledwie kilku przesuszonych podgrzybków. – Zwykle jeździmy tutaj, albo w okolice Kędzierzyna. W tym roku to bardzo słabo. W październiku ubiegłego roku pojechaliśmy w opolskie i nazbieraliśmy po dwa pełne wiadra. Jak doszliśmy do samochodu to wzięliśmy reklamówki i zapełniliśmy je do połowy grzybami – wspomina, z dezaprobatą pokazując puste niemal wiadro. – Tego to nawet na jeden obiad nie wystarczy…
Pracownicy nadleśnictwa oficjalnie zapraszają wszystkich, by odwiedzali lasy i cieszyli się jego plonami, w tym grzybami. Z drugiej strony jednak, widząc hałdy śmieci, chcieliby ograniczyć te wizyty do minimum.
Wiele wskazuje na to, że prawdziwy sezon grzybowy dopiero przed nami. Watro zrobić wszystko, by spacery po lesie stanowiły przyjemność, bez konieczności potykania się co kilka kroków o góry odpadów, które zamiast na wysypisku lądują w lesie. Apele do „śmieciarzy” pewnie nie odniosą skutku, ale zawsze znajdzie się jakiś świadek tego czynu, który nie powinien pozostawić go bezkarnym
(jola)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany