Tak wygląda urządzenie podsłuchowe, którym posługiwała się Jolanta F. z Szonowic
Ukryte było w pendrive. Wystarczyło nacisnąć przycisk "ON" i już rejestrowało do 12 godzin nagrań. Potem należało zgrać pliki do komputera i odtworzyć przy pomocy specjalnego programu. Po naszym wczorajszym artykule na temat wyroku skazującego 47-letnią Jolantę F. z Szonowic za podsłuchiwanie męża i jego narzeczonej, na naszą redakcyjną skrzynkę otrzymaliśmy zdjęcia urządzenia. Nadawca zastrzegł anonimowość.
Kilka tysięcy godzin nagrań zarejestrowanych dzięki temu urządzeniu, zachowanych na prywatnym laptopie Jolanty F., zabezpieczyła policja. Materiał jest w aktach sprawy. Udostępniono go również pokrzywdzonemu, byłemu mężowi skazanej. O sprawie pisaliśmy [tutaj]
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany