ACHTUNG- PANZER! Zapory przeciwczołgowe w Raciborzu i okolicy
Śladami wojny. Wiele razy jadąc autem czy rowerem po Raciborzu lub okolicach mijacie ślady wojny. Nieraz pewnie widzicie tajemnicze obiekty, wystające z ziemi, nie wiedząc czym są i do czego służyły. Na pozór to nic nie znaczące „żelastwo” kryje jednak kawałek historii - czytamy w nowym tekście Stowarzyszenia Odra 1945.
Na przykład przed mostem na kanale Ulga widnieją stalowe elementy. Są to pozostałości po zaporach przeciwczołgowych, które postaramy się krótko Wam opisać. W latach trzydziestych ubiegłego wieku Niemcy docenili znaczenie broni pancernej na ówczesnym polu walki. Zgodnie z koncepcją „blitzkriegu” pomysłu H. Guderiana, zaczęto przygotowywać się do wojny. Polegać ona miała głównie na wykonywaniu ataków za pomocą dużych związków pancernych. Jednocześnie kierowano się logiką mówiącą o tym, że jeżeli czołgi uznaje się za jedne z najważniejszych i skutecznych narzędzi do prowadzenia wojny, to należy też znaleźć skuteczną formę obrony przed nimi. Można było zrobić to na różne sposoby. Jednym z nich był szlaban forteczny, zwany też przeciwczołgowym.
Te zapory przeciwpancerne budowano głównie w okresie międzywojennym i na początku wojny (do roku 1940). Stosowano kilka wariantów. Najczęściej była to szyna kolejowa, mocowana pomiędzy mocnymi widełkami. Stosowano również szlabany przeciwczołgowe, obracające się w płaszczyźnie poziomej. Szlaban naciągano w pozycji otwartej za pomocą mechanizmu sprężynowego i blokowano zapadką. Aby szybko zamknąć zaporę w razie potrzeby, zapadkę zwalniano specjalnym kluczem. Taki szlaban z powodzeniem zatrzymywał każdy ówczesny pojazd pancerny .Czołgi były wtedy stosunkowo lekkie i niezaradne. W późniejszych latach stawiano zapory żelbetonowe. Powodem był rozwój broni pancernej i oszczędności na stali we wszystkich armiach.
Gdzie stawiano tego typu zapory? Głównie przy mostach, drogach przejazdowych, granicy i innych ważnych strategicznie obiektach. Wszędzie tam, gdzie mogły spowolnić lub uniemożliwić wdarcie się wrogich jednostek zmotoryzowanych. Pobocza przy zaporach zabezpieczano dodatkowo barierami z szyn kolejowych lub słupami betonowymi, do których nierzadko montowano inne metalowe elementy. Przeciągano też liny stalowe w celu zatrzymania wrogiego sprzętu pancernego chociaż na chwilę. Stawał się wtedy łatwym celem dla armaty lub innej broni przeciwpancernej.
W naszych okolicach również znaleźć można pozostałości takich zapór. Przy wiadukcie kolejowym w Nędzy stoi prawie kompletny szlaban. Niestety remont jaki ma tam obecnie miejsce spowodował, iż szlaban został wykopany. Pozostawiony na poboczu zostanie prawdopodobnie zniszczony. W Ciechowicach przy ruinie mostu zachowały się jeszcze spore fragmenty zapory. W Raciborzu natomiast przed kanałem Ulgi ostały się jedynie metalowe podpory. Te stalowe obiekty są niemymi świadkami mrocznej historii regionu, którego tragedia minionej wojny nie ominęła.
Stowarzyszenie Odra 1945
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany