Prezydent donosi do prokuratury

Nie zrobiła tego radna, zrobił prezydent. - Powziąłem informację, że mogło dojść do przestępstwa i postanowiłem zawiadomić o tym prokuratora - mówi Mirosław Lenk. O co chodzi? O słowa radnej Małgorzaty Lenart, którą niepokoją "swoiste, nieformalne a nawet przestępcze układy".
- Swoiste, nieformalne a nawet przestępcze układy - te słowa padły z ust radnej Małgorzaty Lenart (PiS) na grudniowej sesji Rady Miasta. Mówiła o przetargach na remonty dróg, a dokładnie pytała, dlaczego należące do miasta Przedsiębiorstwo Robót Drogowych je przegrywa, a wygrywa prywatna firma. Radna Lenart, znana z wielu wystąpień w sprawie PRD i krytycznych wypowiedzi pod adresem prezydenta, nie wymieniła żadnej firmy, która wygrywa z miejską spółką, ale wspomniała o jej działalności "charytatywnej" i niewielkich kwotach różnicy w ofertach na remonty dróg.
- Pani mnie poraża. Jeśli mówi Pani o przestępczych układach, to proszę jasno się wyrażać do kogo jest to kierowane - replikował wówczas prezydent Mirosław Lenk. - Trudno z tym dyskutować. Jeśli doszło do przestępstwa, to Pani obowiązkiem jest pójście z tym do prokuratora - dodał. Prosił, by radna nie "szastała" oskarżeniami "bez pokrycia". Wyjaśniał, że PRD przegrało przetarg na remont ul. Brzeskiej, ale to inwestycja powiatowa, nie miejska, a w przetargu liczy się cena. - Nie wiem, dlaczego byli o 20 tys. zł drożsi - kończył.
Prezydent uznał, że słowa radnej są na tyle poważne, że sprawą jednak powinni zająć się śledczy. - Żeby było jasne. Nie mam nic do pani Lenart. Nie ją oddaję do prokuratury. Chcę tylko wyjaśnienia sprawy, odpowiedzi na pytanie, czy rzeczywiście w moim otoczeniu dochodzi do przestępczych układów. Niech prokurator zbada wszystkie przetargi - tłumaczy Lenk. Nie wiadomo, czy śledczy się tym zajmą. Pismo, jak zapowiada prezydent, wyszło do nich dopiero dziś z ratusza.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany