Ktoś podłożył ogień w kaplicy starego szpitala?
Taką prawdopodobną przyczynę wczorajszego zdarzenia z ul. Bema podał dowódca akcji ratowniczej. Strażacy mieli problem z poruszaniem się po starej lecznicy.
Część korytarzy i ciągów komunikacyjnych starego szpitala jest zamurowana. Strażacy mają więc problem z prowadzeniem akcji wewnątrz zrujnowanego obiektu. Ogień zauważono wczoraj o 14.58. Palił się dach budynku od strony Bema. Jak się okazało, ktoś najprawdopodobniej podłożył ogień w pomieszczeniu byłej kaplicy. Strażacy podawali wodę z korytarza i z autodrabiny, zabezpieczając w ten sposób pozostałe połacie dachu. Musieli rozebrać około 20 m kw. stropu. Wezwano policję.
W ostatnich miesiącach strażacy kilka razy gasili celowo wzniecony pożar starego szpitala. Wskazują, że podpalacz wybiera miejsca, które dają szansę na szybkie rozprzestrzenianie się płomieni. Obiekt jest zabezpieczony prowizorycznie. Nie ma większych problemów, by dostać się do jego wnętrza. W sieci co jakiś czas pojawiają się filmy kręcone przez różnych eksploratorów.
Nieruchomość ma dwóch właścicieli. Władze, straż i nadzór naciskają na prawidłowe zabezpieczenie obiektu. Jak na razie bezskutecznie. Nie ma pomysłu na jego adaptację.
(w)
Komentarze (0)
Dodaj komentarz