Staw w parku Roth szybko wysycha! Racibórz cierpi przez suszę
Susza zagraża nie tylko rolnictwu, ale też infrastrukturze miejskiej. Przykładem jest staw w parku Roth.
Przedwojenny staw, nazywany kiedyś gondolowym (niem. Gondelteich) ma powierzchnię 10 tys. m kw. Z otaczającym go parkiem (dawniej im. Josepha von Eichendorffa, dziś im. Miasta Roth) to od blisko stu lat miejsce rekreacji raciborzan. Od tego roku znów można tu pływać na kajakach.
Pierwotnie staw zasilały w wodę cztery studnie artezyjskie po łaźniach Keila przy ul. Warszawskiej. Ujęcie co prawda do dziś znajduje się przy skrzyżowaniu z ul. Żeromskiego, tyle, że nie zasila już akwenu przy Bema-Kochanowskiego. To efekt spadającej wydajności źródła oraz inwestycji ostatnich lat - zabudowy rejonu ul. Opawskiej-Matejki i przebudowy skrzyżowania Opawska-Matejki-Eichendorffa.
- Na nasze zlecenie wodę wprost z hydrantu dolewa tu Zakład Wodociągów i Kanalizacji, za każdym razem po kilka tysięcy kubików - mówi wiceprezydent Dominik Konieczny. - Miasto dostaje za to rachunek - dodaje. Jednocześnie gmina musi wnosić opłaty za usługi wodne, m.in. odprowadzanie do Odry deszczówki. W przyszłym roku w budżecie zarezerwowano na ten cel 600 tys. zł. Obserwowana susza sprawia, że utrzymanie stawu będzie z roku na rok coraz droższe, podczas gdy spore masy potrzebnej wody spływają do rzeki.
- Mała retencja wody w mieście to wyzwanie na kolejne lata - zapowiada wiceprezydent Konieczny. W tym kierunku idzie coraz więcej samorządów. - Woda opadowa w miastach, nie mając gdzie się zatrzymać, szybko dziś spływa po wybetonowanych powierzchniach do studzienek, zabierając ze sobą różnego rodzaju zanieczyszczenia. W kolejnym kroku brudna woda zasila różnego rodzaju cieki, rzeki i w końcu – morze. Szybko się pojawia (szczególnie podczas silnych opadów) i szybko znika, a w przypadku niewydolności studzienek zalewa ulice i chodniki. Chodzi więc o to, aby wydłużyć czas obiegu wody opadowej na terenie miast, a przy okazji pożytecznie ją wykorzystać - opisują specjaliści z firmy Hydroidea.
- Już teraz szukamy rozwiązania, które pozwoli wykorzystać deszczówkę z przeznaczonej do przebudowy ul. Bema - dodaje wiceprezydent. To jedno z szeregu działań, które czekają Racibórz w obliczu suszy.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz