Po co ktoś miałby jeździć do Racławic Śląskich, czyli dyskusja o programie Kolej+
Pod obrady komisji gospodarki miejskiej trafił projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na przystąpienie Miasta Raciborza do programu Kolej+. Ten punkt czwartkowego posiedzenia wzbudził najdłuższą dyskusję.
- Uchwała polega na tym, że wyrażacie państwo zgodę na przystąpienie do programu, którego celem jest działanie w kierunku przywrócenia połączeń kolejowych z regionem Głubczyc i Racławic Śląskich. Obecnie działania są całkowicie bezkosztowe. Wszystko zależeć będzie od ilości złożonych wniosków. Jeśli projekt wejdzie do realizacji, wtedy po stronie partnera, jakim będzie Miasto Racibórz będzie leżało 15% wartości. Tak jak napisano w uzasadnieniu, ma to służyć współpracy pomiędzy samorządami, a PKP PLK. Program przewiduje zapewnienie połączeń kolejowych miastom powyżej 10 tyś. mieszkańców z miastami wojewódzkimi. W tym przypadku mowa o mieście Głubczyce i Opole. Celem finalnym jest utworzenie połączeń kolejowych, na linii w ilości minimum czterech par pociągów na dobę. Mamy już zapewnienie województwa opolskiego, że utworzenie połączeń jest jak najbardziej możliwe. Województwo Śląskie także wyraziło pozytywną opinię, ale warunkuje ją od elektryfikacji linii, gdyż dysponuje jedynie taborem elektrycznym – powiedział wiceprezydent Dominik Konieczny.
Do dyskusji włączył się radny Mirosław Lenk. – Temat kolei na tej linii jest stary. Tor do Głubczyc istnieje, ale jego stan jest zły. Dodatkowo ewentualna elektryfikacja linii podniesie mocno koszty. Powiedział pan, że mowa o 15% kosztów kwalifikowanych po stronie miasta, co przy takiej powściągliwej opinii województwa śląskiego trochę mnie przeraża. Pociągi na linii Racibórz – Pietrowice Wielkie z pewnością będą opłacalne, gdyż już teraz widzimy, co się dzieje na drogach w tamtym rejonie. Mimo to mam trochę wątpliwości, czy to jest dobry kierunek z wykorzystaniem środków samorządowych. To z pewnością jest doping od strony powiatu głubczyckiego, ale obawiam się, że to będzie ostatecznie bardzo kosztowne – stwierdził były prezydent Raciborza.
- Sytuacja jest taka. Chodzi o to, by wejść w możliwość stworzenia wniosku, ale jakaś partycypacja na poważnym poziomie wydaje się poza zasięgiem budżetów samorządowych. Jeśli jednak popatrzymy na listę uczestników, to budżety najbardziej chudo wyglądają po stronie powiatów. Trzeba jednak pamiętać, że położenia geograficznego Raciborza nie zmienimy – stwierdził Dariusz Polowy, włączając się do dyskusji. – Ja wszystko rozumiem, ale powinniśmy sobie postawić pytanie, po co tak naprawdę ktoś miałby jechać do Racławic? – odparł M. Lenk.
- Mam pewną uwagę do władzy wykonawczej. Czemu panowie nie dyskutują i nie zachęcają do dyskusji radnych? Wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje w sprawie szpitala. Jeśli władza wykonawcza nie chce dyskutować z tymi z góry, bo się ich boi, to właśnie radni są takimi zderzakami, którzy mogą w ich imieniu dyskutować z włodarzami wyższego szczebla. Ja naprawdę proszę, by pan prezydent zechciał wykorzystać radnych, którzy gryzą już ten temat od wielu kadencji. Może warto byłoby także wykorzystać byłych naczelników stacji Racibórz? Są oni już co prawda wiekowi, ale temat znają jak własną kieszeń. Proszę o wzięcie tego pod uwagę – powiedział przewodniczący Piotr Klima.
Swe zdanie wyraził radny Henryk Mainusz. – Ja nie będę swego wieku zdradzał, ale pamiętam jak w latach 90-tych te linie zamykano. Skończyło się w Raciborzu budownictwo, to i linie powili zamierały. Proszę się teraz przejechać na poszczególne stacje na tej linii. Metrowe pokrzywy, gdzieniegdzie brak torów. Naprawdę tak jak radny Lenk, zastanawiam się, po co raciborzanie będą jeździć do Racławic? Jest to moim zdaniem robione na siłę i tyle – stwierdził były przewodniczący Rady Miasta.
- Rozwój kolejnictwa jest rozwojem całego regionu, i właśnie tym powinniśmy brać udział. Być może trzeba przemyśleć przebieg niektórych linii, ale jest to projekt ważny. W związku z tym uważam, że zadawanie pytań, co będziemy robić w Racławicach jest nie na miejscu – powiedział radny Jarosław Łęski.
Do dyskusji włączył się radny Paweł Rycka. – Skoro uważają panowie, że program Kolej+ jest tak potrzebny, to proszę o powołanie programu Szpital+, by czym prędzej przywrócić lecznicę dla mieszkańców – stwierdził rajca z Płoni.
- Oczywiste jest, że miasta powiatowe powinny być połączone koleją. W Szwajcarii i Francji mniejsze miejscowości w ogóle nie ponoszą kosztów funkcjonowania kolei. Mam nadzieję, że kiedyś będzie tak także i u nas – stwierdził na zakończenie dyskusji M. Lenk.
Projekt uchwały poddano ostatecznie pod głosowanie. Trzech radnych było za, trzech przeciw, trzech wstrzymało się od głosu.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz