Racibórz dobrze sobie poradził z bezdomnością
Pierwszym punktem środowego posiedzenia Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Rekreacji i Opieki Społecznej Rady Miasta w Raciborzu było omówienie sprawozdania z realizacji rocznego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami realizującymi zadania gminy.
Streszczeniem zagadnienia zajęła się naczelnik Wydziału Spraw Społecznych Iwona Trzeciakowska (na zdj.). Sprawozdanie obejmowała ilość zadań realizowanych przez poszczególne wydziały raciborskiego magistratu we współpracy z instytucjami pozarządowymi.
Sprawozdanie zawierało także listę przykładowych instytucji pozarządowych współpracujących z miastem. Wśród nich znalazła się orkiestra dęta Plania, Stowarzyszenie Kultury Ziemi Raciborskiej Źródło, LKS 07 Markowice, Klub Szachowy Silesia Racibórz, Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Dzieci, Młodzieży i Rodziny „Pomocna Dłoń” , Stowarzyszenie Przyjaciół Człowieka „Tęcza”. Naczelnik Iwona Trzeciakowska przedstawiła zarys działalności każdego z wyżej wymienionych stowarzyszeń.
Jako pierwsza do dyskusji włączyła się radna Magdalena Kusy. – Czytamy w sprawozdaniu, że prócz współpracy finansowej stowarzyszenia zajmują się też konsultacją aktów prawa miejscowego. Czy można wiedzieć jakie akty były konsultowane? – dociekała radna. – Tak z głowy nie jestem w stanie tego podać, bo to dotyczy całego urzędu. Wydział spraw społecznych skierował do konsultacji 47 aktów prawa miejscowego – odparła naczelnik Trzeciakowska.
Głos zabrała także radna Ludmiła Nowacka. – Co uważacie za największy sukces. Środowisko macie już zdiagnozowane, więc wiecie kto spisał się najlepiej – pytała radna. – Największym sukcesem mym zdaniem były sprawy związane z bezdomnością. Zwiększono standardy, które udało się spełnić i dzięki temu pomóc wielu osobom – odparła naczelnik.
Do dyskusji dołączyła przewodnicząca Tomaszewska. – Wydaje mi się, że wypracowaliśmy już pewne wydarzenia, którymi możemy się pochwalić. Niestety, obecny rok bardzo utrudnił ich organizację. Wydaje mi się, że miasto powinno zwrócić uwagę, by OPP organizowały więcej wydarzeń, ale mniejszych, dla ograniczonej liczby osób. To by zdecydowanie aktywizowało ludzi. Najprościej jest się zamknąć w domu, co oczywiście rozumiem, ale może spróbujmy promować coś, co może wesprzeć mieszkańców w tych trudnych czasach. Dla nas nie będzie to ogromny koszt, a dla mieszkańców może być sposobem na przetrwanie – powiedziała Z. Tomaszewska.
- Mieszkańcy na pewno potrzebują, by coś się działo. Nie wiemy jednak jakie decyzje podejmie rząd. Z dyskusji wynika, że zakażeń może być nawet w granicach 20 tyś. dziennie, więc nie ma co myśleć nawet nad imprezą dla pięciu, czy dziesięciu osób. Obawiam się, że to już zaszło za daleko i może być zdecydowanie gorzej – stwierdził radny Stanisław Borowik. – Ja pana rozumiem, ale wydaje mi się, że każdy ma własne podejście do tego problemu – powiedziała na zakończenie przewodnicząca Zuzanna Tomaszewska.
Ostatecznie pod głosowanie poddano uchwałę o współpracy miasta z OPP. Wszyscy obecni radni (10) byli za.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz