Przekazanie RCI prywatnej firmie musi poczekać na zgodę radnych
Oficjalnie - jak mówi prezydent - trwają analizy. Nieoficjalnie, głowa miasta ma świadomość, że podpisanie trzyletniej umowy bez zgody radnych byłoby rozpatrywane w kontekście dyscypliny finansów publicznych. Ofertę złożył powiat.
559 581 zł - tyle - jak zakładał urząd - miało do 30 września 2023 kosztować prowadzenie przez prywatnego operatora Raciborskiego Centrum Informacji. Dotąd placówkę miało pod swoimi skrzydłami Raciborskie Centrum Kultury. Dariusz Polowy uznał jednak, że lepiej zrobi to przedsiębiorca z branży. Do projektu budżetu na 2021 r. wpisano pierwsze 177 tys. zł. W grudniu ogłoszono przetarg. Zgłosiła się jedna oferentka. Zaproponowała 478 500 zł. Przetargu jednak nie rozstrzygnięto.
- Trwają analizy - powiedział podczas ostatniej konferencji prasowej prezydent Dariusz Polowy. Nie ma pewności, czy radni zgodzą się na zaproponowane na 2021 r. 177 tys. zł i wpisanie zadanie do wieloletniego planu finansowego. Gdyby prezydent podpisał umowę, a radni powiedzieli NIE, wówczas miasto musiałoby wypłacić prywatnej firmie odszkodowanie. Tego właśnie prezydent chce uniknąć. Wstrzymał się więc z decyzją do czasu przyjęcia przez radnych budżetu miasta.
Jak słychać wśród opozycyjnej wobec D. Polowego większości, ten właśnie wydatek budzi kontrowersje. Nie można zatem wykluczyć, że rada wykreśli z projektu 177 tys. zł i przekaże je na inny cel. Lista potrzeb zgłoszonych przez kluby Razem dla Raciborza oraz Radnych Niezależnych Michała Fity jest długa.
Ofertę na prowadzenie Raciborskiego Centrum Informacji złożył też miastu powiat. Chodzi o powierzenie tych zadań punktowi informacji turystycznej na zamku. Prezydent przyznaje, że pismo starosty wpłynęło, ale to ogólna propozycja, bez szczegółów.
Jak słyszymy, do prezydenckiego rozwiązania ma na kolejnej komisji gospodarki przekonywać radnych wiceprezydent Dawid Wacławczyk.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz