16 stycznia wspominamy św. Marcelego, patrona Raciborza
W dawnym Raciborzu, w obliczu epidemii, codziennie przy Kolumnie Maryjnej z postacią św. Marcelego ludzie zanosiliby modły o ocalenie przed zarazą.
Kolumna Maryjna na raciborskim Rynku to zresztą wotum dziękczynne Marii Elżbiety von Gaschin (Gaszyn) za opuszczenie zarazy, która dotknęła miasto w 1715 roku. Święty Marceli I papież to ta postać z tiarą na głowie, która spogląda na kościół pw. św. Jakuba, gdzie Gaszynowie mają swoje rodzinne mauzoleum. Dwie pozostałe postaci to św. Sebastian - patron od morowego powietrza (zaraz) oraz św. Florian - patron od pożarów.
Papież Marceli - jak wierzono - uratował Racibórz w 1290 roku przed Scytami (tak wtedy nazywano Rusinów, część autorów błędnie lokuje to wydarzenie na najazd Mongołów w 1241 r.). Miał w mieście też swój plac (dziś część pl. Długosza, ta z dawną stacją, gdzie dawniej handlowano rybami) oraz doroczny jarmark, od wieków w styczniu, obecnie w czerwcu, w czasie Dni Raciborza. Jego postać wieńczy ołtarz główny w kościele farnym.
Dodajmy, że wedle wierzeń Kolumna Maryjna stoi na straży końca świata. Ma to nastąpić jeśli przyjdzie taki dzień, w którym ani jeden raciborzanin nie wykona przy niej znaku krzyża. Naruszenie postumentu ma spowodować zalanie miasta (w 1996 r., przed powodzią, archeolodzy prowadzili wokół niej prace).
15 marca 2020 r. papież Franciszek udał się pieszo rzymską Via del Corso do kościoła San Marcello (św. Marcelego), by – tak jak jego poprzednicy – nawiedzić w chwili trwogi krucyfiks cudownie ocalały z pożaru tej świątyni w 1519 roku. Trzy lata później, niesiony w procesji tenże właśnie krzyż, miał ocalić wieczne miasto przed epidemią dżumy.
Jutro, 17 stycznia, Kościół katolicki i zakon dominikański wspomina 662. rocznicę śmierci świątobliwej Eufemii Ofki Piastówny, raciborskiej dominikanki, przeoryszy konwentu św. Ducha, kandydatki na ołtarze.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz