Strażacy z Gminy Krzanowice pomagają bocianom
Strażacy ochotnicy z OSP Borucin i OSP Pietraszyn podczas nieobecności bocianów przystąpili w ostatnich dniach lutego do akcji zabezpieczenia i rekonstrukcji gniazd zlokalizowanych w pobliżu remiz.
Strażacy wykazali się dużą troską o los bocianów w swoich miejscowościach. Gniazdo bociana jest corocznie nadbudowywane. Ptaki średnio rocznie donoszą około 60 kg materiału „budowlanego”. Gniazda mają średnicę od 0,90-2,00 m i mogą ważyć do 2 ton. Gniazda są tak ciężkie bo nie są zbudowane wyłącznie z gałęzi, a również z gliny, darni, obornika, słomy, siana, szmat, papieru. Te same gniazda użytkowane są przez wiele lat i wiele bocianich pokoleń.
Nadbudowywane gniazda tworzą zazwyczaj regularny walec, jednak gdy możliwości lepszego wylotu dotyczą tylko 1 kierunku, wtedy gniazdo bywa nadbudowywane szczególnie w tą stronę i po pewnym czasie bywa wyraźnie nachylone a niekiedy spada na ziemię. Z tego powodu gniazda należy zmniejszać, minimalizując ryzyko upadku gniazda w okresie lęgowym lub innego zdarzenia spowodowanego upadkiem.
Gniazdo w Borucinie zlokalizowane przy remizie strażackiej było wyjątkowo przechylone, na co zwrócił uwagę naczelnik jednostki OSP druh Paweł Bryks. Podobnie przechylone było wieloletnie gniazdo znajdujące się przy remizie OSP Pietraszyn. Prezes OSP Pietraszyn druh Damian Raida również postanowił włączyć się do akcji „Strażacy pomagają bocianom” i zmobilizować strażaków z jednostki, do zabezpieczenia przechylającego się gniazda.
Strażacy z OSP Borucin wykonali nowy wieniec podstawy gniazda, który został wyłożony gałązkami brzozy i płatami trawy wraz z ziemią i ponownie zamontowany na wieży strażackiej. Gniazdo nie było poprawiane od około 30 lat. Przy okazji dokonano oględzin i uzupełnienia drugiego gniazda bocianiego w Borucinie zlokalizowanego na słupie energetycznym.
W Pietraszynie zrekonstruowano podobnie gniazdo odnawiając przy okazji wieżę strażacką. Wszystkie prace dotyczące bocianich gniazd przeprowadzono pod nadzorem ornitologa Pana Tomasza Sczansnego, który służył fachową radą i pomocą. Po tak pięknie „odnowionych” gniazdach mieszkańcom nie pozostało nic innego jak cierpliwie czekać na akceptację i młody bociani przychówek. A przy okazji liczyć, że nowy duch wstąpi w mieszkańców przez co ze zdwojoną siłą zabiorą się do pracy na rzecz lokalnej społeczności.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany