Na ten żart primaaprilisowy wielu zareagowało nerwowo
1 kwietnia, prima aprilis, i wiadomość, jaką wielu otrzymało dziś sms-em. "Śląsk zamknięty. Dzisiaj ostatni dzień na zakupu. Od jutra na Śląsku godzina policyja i zamykają wszystkie sklepy. Zakaz wychodzenia z domu bez przepustki". To oczywiście żart, a nie wszystkim jest do śmiechu.
- Nie mam takiej wiedzy, by były plany zmian w obecnej sytuacji, jeśli chodzi o obecnie obowiązujące obostrzenia pandemiczne - pokreślił w czwartek szef KPRM Michał Dworczyk.
Dworczyk był pytany w radiu RMF FM, czemu służby nie podejmują interwencji wobec osób, które wręcz masowo łamią obostrzenia, co pokazuje choćby sytuacja ze środy na bulwarach, m.in. w Warszawie, gdzie przebywało i bawiło się wiele osób bez maseczek.
Szef KPRM odpowiedział, że niestety po kilkunastu miesiącach pandemii społeczeństwo jest zmęczone obostrzeniami, a wiele osób, głównie młodych, niesłusznie przestało obawiać się pandemii.
"Ludzie nie przestrzegają przepisów, zdarza się - bo to na szczęście nie jest powszechne - że nie przestrzegane są obostrzenia, to jest oczywiście naganne i niezależnie od tego, gdzie takie wydarzenie ma miejsce, policja i stosowne służby podejmują interwencje" - podkreślił minister.
Na uwagę, że służby na ogół tych interwencji nie podejmują, między innymi na wspomnianych już bulwarach, Dworczyk odparł, że według jego wiedzy wzmożone kontrole trwają, a on sam widział na mszy św. dwuosobowy patrol, który weryfikował liczbę osób w kościele.
Szef KPRM był też pytany, czemu rząd nie wprowadza w życie zaleceń głównego doradcy Rady Medycznej przy Premierze RP prof. Andrzeja Horbana, według którego należałoby pilnie wprowadzić rozwiązania, które obowiązywały poprzedniej Wielkanocy - czyli ograniczenia do pięciu osób w kościołach i zakaz przemieszczania się.
Dworczyk odpowiedział, że wprowadzono rozwiązania dotyczące liczby osób nie tylko w kościołach, ale i sklepach i te przepisy powinny być respektowane i egzekwowane Zgodnie z obowiązującym w Polsce od 27 marca do 9 kwietnia reżimem sanitarnym w miejscach kultu w nabożeństwach może uczestniczyć 1 osoba na 20 m kw., przy zachowaniu dystansu 1,5 m. Wierni zobowiązania są także do noszenia maseczek zakrywających usta i nos.
Minister dopytywany, czy są plany zaostrzenia obowiązujących restrykcji odparł, że nie ma takiej wiedzy. "Nie mam takiej wiedzy, by były plany zmian w tej sytuacji. Natomiast jutro rano jest spotkanie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, który w oparciu o dzisiejsze i piątkowe, poranne dane, będzie analizował sytuację" - odpowiedział.
Na pytanie, czy w obecnej sytuacji nie należałoby rozważyć całkowitego lockdownu czy wprowadzenia stanu wyjątkowego oraz czy rząd nie wprowadza dodatkowych obostrzeń z obawy, że Polacy i tak się do nich nie dostosują Dworczyk odpowiedział, że gdyby wprowadzono całkowity lockdown, stan wyjątkowy i zakaz przemieszczania się, "mogłoby się okazać, że konsekwencje gospodarcze i społeczne byłyby takie, że sytuacja całkowicie wymknie się spod kontroli".
Jak zaznaczył każda decyzja rządu "musi być oparta na analizie wielu aspektów i konsekwencji, które są związane z ta decyzją". (PAP) Wiktoria Nicałek wni/ par/
Horała: na ten moment nie ma planów wprowadzania ograniczeń w przemieszczaniu się
Na ten moment nie ma planów wprowadzania ograniczeń w przemieszczaniu się, ale w czwartek zbiera się rządowy sztab kryzysowy, będzie analizował sytuację i oceniał stosowanie się do istniejących już obostrzeń - powiedział wiceminister infrastruktury Marcin Horała.
Horała pytany był w środę w Radiu Gdańsk, czy jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi mogą zostać wprowadzone ograniczenia w przemieszczaniu się między miastami czy województwami. "Sytuacja epidemiczna jest dynamiczna, na ten moment nie ma takich planów, ale jeszcze dziś zbiera się rządowy sztab kryzysowy, więc tak zupełnie wykluczyć też tego nie można" - powiedział Horała.
Jak mówił, na bieżąco analizowany będzie rozwój sytuacji oraz to, jak wygląda stosowanie się do już istniejących obostrzeń i czy można zauważyć zmniejszenie mobilności społecznej. "Zawsze na tej podstawie podejmowane są decyzje, bo one muszą być podejmowane w odniesieniu do rzeczywistości, a nie jakiegoś teoretycznego wydumanego wcześniej modelu" - tłumaczył.
Dopytywany, czy mogą się pojawić nowe obostrzenia, odparł, że "tu odpowiedź jest taka sama jak poprzednio". "W tym momencie takiego planu nie ma, ale trzeba obserwować rozwój epidemii i reagować na to, jak ona w danym momencie wygląda" - zaznaczył.
Od soboty w całym kraju obowiązują nowe obostrzenia epidemiczne. Zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, a także salony fryzjerskie i kosmetyczne. Obowiązują też nowe limity osób w handlu i miejscach kultu. Dotychczasowe ograniczenia zostały przedłużone. (PAP) Sylwia Dąbkowska-Pożyczka sdd/ krap/
Komentarze (0)
Dodaj komentarz