Dla raciborskich LKS-ów zarezerwowano 250 tys. zł
Rządząca w radzie koalicja Razem dla Raciborza oraz Klub Radnych Niezależnych M. Fity przegłosowały w lutym 250 tys. zł dotacji na programy zgłaszane przez kluby sportowe zrzeszone w ramach LKS. Nie wiadomo jednak, kiedy pieniądze trafią do sportowców, bo w mieście trwa klincz budżetowy.
- Programy zgłaszane przez kluby sportowe zrzeszone w ramach LKS 250 000 zł - taki zapis znajduje się w uchwale budżetowej dla Raciborza na 2021 r. Przyjęto ją większością głosów klubów Razem dla Raciborza oraz Radnych Niezależnych M. Fity. To one rozdają karty w sali kolumnowej ratusza.
Żaden LKS nie otrzymał wsparcia w ramach konkursu ofert na realizację zadań publicznych z zakresu kultury fizycznej i turystyki, objętych „Programem współpracy Miasta Racibórz z organizacjami pozarządowymi i innymi podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na 2021 rok", nie licząc 3 tys. zł na III Turniej im. Huberta Kostki, które dostał LKS 07 Markowice. Prezydent 2 kwietnia podpisał zarządzenie w sprawie podziału tych środków. Kolejne 10 tys. zł markowicki klub dostał w ramach rozdania z tzw. alkoholówki.
Na ostatniej sesji prezydent Dariusz Polowy wyjaśniał, że względy prawne nie pozwalają na wydatkowanie środków z budżetu na LKS-y. Może się to odbyć w ramach konkursu, ale potrzebna jest zmiana nazwy zadania na „Sport, rekreacja - programy zgłaszane przez kluby sportowe". Zostało to uwzględnione w przekazanej radnym autopoprawce budżetowej.
- Nie wszystkie LKS-y złożyły wnioski do głównego konkursu - mówił na sesji prezydent. - Proponuję aby to rozstrzygnąć przez zmianę zapisu budżetowego. Ja tutaj zapewniam państwa, że LKS-y będą z tego rozwiązania na pewno zadowolone - dodał [oświadczenie ustaw czas na 3:01:00].
Problem jednak w tym, że nie wiadomo, kiedy będą mogły to swoje zadowolenie okazać. Raciborski samorząd tkwi bowiem w budżetowym klinczu. Spór idzie o kompetencje rady podczas procedowania zmian budżetu. Prezydent stoi na stanowisku, że radni nie mogą dokonywać zmian w jego projektach, co oznacza, że albo je w całości odrzucą, albo przyjmą. Radni z kolei uważają, że ogranicza to ich możliwość decydowania o wydatkach gminy, stojąc na stanowisku, że takich zmian dokonywać mogą, bo nie muszą przecież popierać wszystkiego, co chce prezydent.
Jakie to ma znaczenie w praktyce widać było na ostatniej, marcowej sesji. Radni zgodzili się poprzeć wszystkie propozycje prezydenta z wyjątkiem jeden - dotyczącej rezygnacji z budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Zamkowej i przeniesienia zadania - tak jak pierwotnie chciał Dariusz Polowy - na Srebrną. Wnosili do prezydenta, by ten podzielił swój jeden duży projekt na przynajmniej dwa odrębne, tak by wszystkie zadania poza wspomnianym boiskiem mogły już ruszyć, w tym kolejny konkurs na podział 250 tys. zł zarezerwowanych pierwotnie dla LKS-ów.
Prezydent nie wyraził na to zgody, twierdząc, że wszystkie jego propozycje to "odpowiedź na realne potrzeby mieszkańców". Radni dokonali więc zmian w projekcie po czym przegłosowali uchwałę. Rządzące kluby powołały się na opinię swoich radców, których zdaniem takie postępowanie nie narusza prawa. W głosowaniu nie brali udziału radni prezydenccy, uznający to jednak za złamanie prawa.
Teraz uchwałą zajmie się Regionalna Izba Obrachunkowa, sprawująca nadzór na gospodarką budżetową samorządów. Ta zbada jej legalność pod kątem ustalenia, czy uchwała została podjęta zgodnie z obowiązującymi przepisami, co do procedury, treści, a także kompetencji organów uczestniczących w poszczególnych etapach jej procedury.
Inne wyjście to kompromis albo ustępstwa. Jak będzie, czas pokaże.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz