Klincz we władzach Raciborza. Prezydent kontra radni
Organy nadzoru a być może nawet sąd administracyjny zdecydują, kto ma rację w sporze budżetowym - prezydent Dariusz Polowy czy rządząca w Radzie Miasta większość. Bez jego rozwiązania zarządzaniem Raciborzem może być trudne.
Spór dotyczy kompetencji przy nowelizacji budżetu miasta. Zmian w planie finansowym dokonuje się niemal co miesiąc. Nie ma wątpliwości co do tego, że autorem projektu może być tylko organ wykonawczy gminy, czyli prezydent. Radni nie mogą więc złożyć własnego. Nie mogą też wprowadzać do projektu prezydenta własnych propozycji. Pytanie dotyczy, czy mogą część propozycji prezydenta przyjąć, a część odrzucić, a zatem czy są związani ich zakresem?
Prezydent i jego prawnicy twierdzą, że radni mogą przyjąć bądź odrzucić projektowane zmiany w całości. Takie stanowisko wyraził dziś na posesyjnej konferencji Dariusz Polowy.
Na marcowej sesji wzbudziło to wielogodzinny spór. Rządząca w Radzie Miasta większość (kluby Razem dla Raciborza oraz Radnych Niezależnych M. Fity) chciała poprzeć niemal wszystkie propozycje prezydenta z wyjątkiem dwóch - tych związanych z budową boiska ze sztuczną nawierzchnią. Obecnie w budżecie jest zapis, że boisko ma powstać przy Zamkowej. Prezydent się z tym nie godzi. Chce zrealizować inwestycję tak jak pierwotnie zamierzał, czyli przy Srebrnej. Radni wnosili, by prezydent skorygował swój projekt uchwały budżetowej, tak by przegłosować na TAK wszystkie zmiany, a sprawę boiska odłożyć.
Dariusz Polowy nie wyraził na to zgody. Uznał, że wszystkie propozycje to odpowiedź na realne potrzeby mieszkańców, a z budową boiska przy Srebrnej nie chce czekać. Jego zdaniem, jest szansa, by powstało już w tym roku. Radni mieli więc wybór – przyjąć albo odrzucić wszystko.
Ostatecznie radni dokonali zmian w projekcie, wykreślając zapisy dotyczące boiska, a resztę przyjmując. Następni przegłosowali uchwałę. Dziewięciu rajców, w tym popierający prezydenta z PiS-u i NaM-u, nie wzięli udziału w tych głosowaniach, uznając je za naruszenie prawa.
Dziś - na konferencji prasowej – prezydent zapowiedział, że wniósł o stwierdzenie nieważności uchwały, zarówno do regionalnej izby obrachunkowej jak i wojewody. To organy nadzoru nad działalnością prawodawczą samorządów. Prezydent – jak dodał - nie będzie realizował pozostałych zapisów przyjętej przez radnych uchwały, bo uważa ją w całości za naruszającą prawo. - To klincz - nie krył, a potem wyliczał, jakie zadania – jego zdaniem z winy rządzącej większości – nie będą realizowane.
Kluby Razem dla Raciborza i Radnych Niezależnych M. Fity czekają tymczasem na rozstrzygnięcie sporu przez organy nadzoru a być może i wojewódzki sąd administracyjny. Wskazują, że w tej kadencji wojewoda wielokrotnie stwierdzał naruszenia prawa w uchwałach Rady Miasta, przygotowywanych pod nadzorem prezydenckich prawników. Do ich opinii należy więc podchodzić z ostrożnością. Radna Anna Szukalska, prawniczka z wykształcenia, powołuje się na opinie innych radców a także komentarz do ustawy o finansach publicznych (Ofiarski Z., WKP 2020). Zaprezentowano tam dwa stanowiska - z jednego wynika, że "zmiany wykraczające poza propozycje prezydenta winny być z nim uzgodnione", z drugiego, że rada "nie jest związana zakresem przedłożonych propozycji". Zdaniem Szukalskiej to drugie rozwiązanie podpowiada logika, bo to Rada Miasta uchwala budżet i nie może być w tym ograniczona.
Jeśli organy nadzoru przyznają radnym rację, wówczas problem zostanie rozwiązany. Prezydent przy propozycjach nowelizacji budżetu będzie się musiał liczyć z tym, że nie wszystkie zyskają akcept większości w Radzie Miasta, ale nic nie stanie na przeszkodzie w realizacji tych przegłosowanych.
Jeśli natomiast racja będzie po stronie prezydenta, problem wciąż pozostanie. Przy braku uzgodnień, a na brak dialogu z D. Polowym wskazują rządzące kluby, istnieje ryzyko, że radni, kiedy staną przed wyborem albo wszystko albo nic, będą odrzucać projekty uchwał.
Kto na tym straci? Na pewno miasto - szereg zadań nie będzie realizowanych z powodu braku zapisów budżetowych. W tle zaostrzy się polityczny spór. Prezydent i jego środowisko (PiS, NaM) będą obarczać winą za zastój i klincz kluby Razem dla Raciborza (rajcy związani z M. Lenkiem) oraz Radnych Niezależnych M. Fity. Kluby zaś będą obwiniać prezydenta. Już dziś zarzucają mu brak dialogu.
Na zdjęciu prezydenccy radni Anna Ronin i Jarosław Łęski, prezydent Dariusz Polowy oraz magistracki prawnik.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz