Młodzi nie wiążą przyszłości z Raciborzem. Trzeba z nimi rozmawiać!
Strategia rozwoju miasta do 2030 była tematem wczorajszych (07.04.) obrad konsultacyjnej rady gospodarczej przy prezydencie miasta. Dariusz Polowy powitał blisko 30 uczestników, zaprosił na warsztaty organizowane przez urząd, po czym opuścił dyskusję.
Wziął w niej natomiast udział wiceprezydent Dawid Wacławczyk, a także wielu zaproszonych gości, m.in. były wiceprezydent Michał Fita, rektor PWSZ, radni i przedsiębiorcy. Przewodniczący rady Ireneusz Burek nie kryje opinii, że "znaczenie konsultacyjnej rady jest znikome i prawie żadne z uwag i propozycji" nie zostały wzięte pod uwagę w procesie podejmowania decyzji. Obecnie trwa III kadencja rady. Pierwszą powołał były prezydent M. Lenk. Niewykluczone, że kolejnej kadencji nie będzie.
O pracach nad strategią mówił jej współtwórca, Luk Palmen. Wskazał, że Racibórz ma dużo terenów przemysłowych, doświadczenie w ich przygotowaniu dla inwestorów, a także dobrą współpracę z Katowicką Specjalną Strefą Ekonomiczną. Do tego wysoki poziom przedsiębiorczości w otoczeniu, skoncentrowany na produkcji, głównie w dużych i średnich przedsiębiorstwach, ale stosunkowo niski poziom dochodów z podatku od osób prawnych oraz fizycznych. Miasto może się pochwalić niską stopą bezrobocia, ale za to niepokoi duża liczba osób trwale bezrobotnych, najprawdopodobniej zarobkujących na Zachodzie. Rynek pracy jest lokalny, a pracownik lojalny, skoncentrowany na powiecie.
- Małe miasto, emigracyjne - tak określił Racibórz dr Grzegorz Dutka z Katedry Metodologii Badań Społecznych Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, związany z raciborską PWSZ, mający na koncie badania na raciborskim rynkiem pracy i migracjami młodych. Jego zdaniem, przy okazji prac nad strategią przydałyby się najnowsze badania obrazujące postrzeganie Raciborza przez młodych i plany zawodowe. To pomogłyby dobrać zestaw narzędzi pozwalających odwrócić ten trend.
Na problem wskazywała również dr Sabina Musioł z PWSZ. - Koszty utrzymania i praca - to jej zdaniem determinuje decyzje młodych ludzi. Lokalny rynek zdominowały Eko-Okna. Co trzeci młody mieszkaniec nie chce słyszeć o pozostaniu. Tych, którzy nie wyjeżdżają trzymają posiadane nieruchomości oraz więzy rodzinne.
- Trzeba z nami rozmawiać - przekonywał Sebastian Rumpel, przedstawiciel młodego pokolenia raciborzan biorący udział w posiedzeniu. Nie krył, że nie wiąże swojej przyszłości z rodzinnym miastem.
Obrady trwały ponad 2 godziny, a zdaniem uczestników kwestia skutecznej walki z depopulacją i emigracjami młodych to najważniejsze wyzwania stojące przed miastem.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz