Smutne wieści w sprawie chatki Baby Jagi
- Co dalej z domkiem Baby Jagi przy Ogrodowej? - pytał na ostatniej sesji radny Marcin Fica. Radni zajmowali się tematem raciborskich zabytków.
O ratowanie tzw. chatki Baby Jagi, czyli byłej portierni starej fabryki mebli Maxa Tschaudera przy Ogrodowej-Pracy radni apelowali do prezydenta już w lipcu 2019 r. Obiekt ma ponad 100 lat. Teraz wrócili do tematu.
- Co z domkiem Baby Jagi. Wygląda to coraz gorzej. Jakie działanie podjęło miasto, żeby się to nie zawaliło? - pytał radny Marcin Fica.
- Mam smutne wieści - zaczęła Marian Olejarnik, miejska konserwator zabytków. Jak poinformowała, właściciel nieruchomości zmarł i "rozmowy się urwały". Magstrat nie ma pomysłu jak przymusić nowego właściciela, spadkobiercę, do ratowania obiektu. - To ciężki temat w tym momencie - dodała konserwator. W grę mogłoby wchodzić przejęcie przez miasto, "nowy właściciel pewnie nie miałby nic przeciwko oddaniu", ale wiążą się z tym ogromne koszty, zarówno przeniesienia jak i renowacji. - Nie mogę zagwarantować, że takimi pieniędzmi będziemy dysponować - zakończyła konserwator.
Zapis wypowiedzi: czas 7:05:10.
Komentarze (0)
Dodaj komentarz